Tajemnicza śmierć braci w Szaflarach. W piątek sekcja zwłok zmarłych mężczyzn

Ciała 45 i 41-latka zostały odnalezione w środę. Mężczyźni mieszkali samotnie w dwóch różnych domach w tej samej miejscowości.

- Najpierw został odnaleziony 45-latek. Kontaktu z mężczyzną od dłuższego czasu nie miała jego rodzina z dalsza. Zaniepokojeni tym faktem, poprosili telefonicznie sąsiadów, by sprawdzili co się dzieje z mężczyzną. Gdy ci weszli do budynku, odnaleźli jego ciało. Wtedy zaalarmowali policję - mówi asp. sztab. Dorota Garbacz z Komendy Powiatowej Policji w Nowym Targu.

Sąsiedzi podpowiedzieli policjantom, że 45-latek miał brata. 41-latek mieszał niedaleko. Mundurowi więc skierowali się do niego. Okazał się jednak, że i 41-latka dawno nikt nie widział. Dlatego policja poprosiła o pomoc strażaków z miejscowej ochotniczej straży pożarnej w dostaniu się do domu.

- Na piętrze odnaleziono ciało 41-latka - mówi policjantka. Nieoficjalnie mówi się, że mężczyźni leżeli w swoich domach martwi przez kilka dni.

Policja i prokurator po dokonaniu oględzin na miejscu stwierdzili, że nie ma śladów wskazujących, że doszło do morderstwa. Śledczy nie wiedzą dokładnie, jak zmarli bracia. Nie wiadomo też, czy mężczyźni przed śmiercią spotykali się ze sobą. Pod uwagę brane są różne powody śmierci mężczyzn, w tym także alkohol.

- Ciała zmarłych zostały zabezpieczone do sekcji zwłok. Ta ma się odbyć w piątek w Zakładzie Medycyny Sądowej. Dopiero po sekcji będziemy wiedzieli, kiedy zmarli mężczyźni i jaka była bezpośrednia przyczyna śmierci - podsumowuje policjantka.