Te godła wykonywał założyciel uzdrowiska, Józef Szalay, potomek węgierskiej rodziny z czasów Austro-Węgier.
Przy Stefanowej koronie wartę pełnili i honorowi rycerze zakonu św. Jerzego z Balogh, i członkowie oddziału Związku Podhalan.
- Jestem zaszczycony, że w naszym kościele gości ta, jakże cenna relikwia. Symbol wiary i tożsamości narodu węgierskiego, z którym łączą nas tysiącletnie dobre stosunki, a patron naszej parafii święty Wojciech, jak podają kroniki, był przy koronacji świętego Stefana, być może, że także go ochrzcił - mówi proboszcz, ksiądz Franciszek Bon-dek.
O historii korony królewskiej opowiedział zgromadzonym w świątyni Węgier, ks. Ferenc Gyorgy.
- Jesteśmy z małej wioski na granicy Węgier i Słowacji. Mamy mały kościółek, który ma tysiąc lat, z największym skarbem, właśnie repliką korony świętego Stefana. To w naszym kościele, w 1320 roku, była ona ukryta. Ta korona dla nas jest świętością, bo kiedy umierał król Stefan bez potomstwa, nie mając jej komu przekazać, ofiarował ją Matce Boskiej - mówił ks. Ferenc Gyorgy.
Zwieńczeniem Dni Kultury Węgierskiej był koncert w willi "Marta"
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?