Przeraźliwe, głośne miałczenie słychać było z odległości kilkunastu metrów. Zwierzę na drzewie miało przebywać od kilku dni. Jak się okazało, że samo nie może zejść, to mieszkańcy zdecydowali o wezwaniu na pomoc strażaków.
Po rozłożeniu drabiny kot nie chciał współpracować ze strażakami. Zwierzę uciekało z gałęzi na gałąź. Po chwili udało się schwytać zwierzę i bezpiecznie sprowadzić na ziemię.
- Tak jest, jak domowy kot ucieknie i chce się bawić w dzikiego - śmieje się mężczyzna, który obserwował całą akcję strażaków. - Pewnie ma przycięte pazury i przez to nie ma jak zejść z drzewa - dodaje.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?