Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śledztwo w sprawie szpitala w Zakopanem. Prokuratura postawiła zarzut dyrektorce placówki [NOWE FAKTY]

Bartosz Dybała
Bartosz Dybała
Ciąg dalszy śledztwa w sprawie nieprawidłowości w Szpitalu Powiatowym im. dra T. Chałubińskiego w Zakopanem. Jak udało nam się ustalić, prokurator postawił dyrektorce placówki zarzut wyrządzenia lecznicy szkody majątkowej. Zdaniem śledczych efektem jej działań było nałożenie na placówkę kary przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Mowa o kwocie ponad miliona złotych. Szefowa lecznicy nie udziela komentarzy, w jej imieniu oświadczenie wydał adwokat, który zapewnia, że Regina Tokarz jest niewinna.

WIDEO: Krótki wywiad

Jak informuje Leszek Karp, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu, która prowadzi postępowanie w sprawie Szpitala Powiatowego im dra T. Chałubińskiego, dyrektor Regina Tokarz usłyszała zarzut popełnienia przestępstwa pod koniec ub. tygodnia.

Zdaniem śledczych szefowa zakopiańskiej lecznicy nie dopełniła należących do niej obowiązków i nie zapewniła w placówce odpowiednich warunków przyjmowania chorych, określonych w umowach zawartych z Narodowym Funduszem Zdrowia. Chodzi m.in. o stwierdzone braki w obsadzie lekarzy i pielęgniarek.

W ich efekcie zakopiański szpital musiał zapłacić małopolskiemu oddziałowi NFZ karę w wysokości ponad 1 mln zł, co śledczy uznali za doprowadzenie do szkody majątkowej w „wielkich rozmiarach”.

Nowosądecka prokuratura wzięła pod lupę działania dyrektor Reginy Tokarz na początku lutego. Zawiadomienie w tej sprawie złożył przedstawiciel izby lekarskiej w radzie społecznej szpitala. Zaniepokoiła go wyjątkowo wysoka sankcja i długa lista uchybień, jakich przedstawiciele NFZ dopatrzyli się na oddziałach zakopiańskiego szpitala.

Jak opisywaliśmy na łamach „Gazety Krakowskiej”, kontrolerzy funduszu pojawili się w szpitalu im. dra T. Chałubińskiego jesienią 2017 r. i sprawdzali dokumenty, sięgające stycznia 2016 r. Stwierdzili szereg nieprawidłowości m.in. w zakresie nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej oraz organizacji pracy na ostrym dyżurze, oddziałach chirurgii ogólnej, ortopedii i neonatologii.

Ustalili m.in., że w placówce dochodziło do sytuacji, że jeden lekarz pełnił łączony dyżur na oddziale neonatologicznym i pediatrycznym, braki pojawiały się także w obsadach lekarskich i pielęgniarskich, wymaganych umowami na innych oddziałach. W efekcie szpital musiał zapłacić NFZ ponad 1 mln zł kary.

Za wyrządzenie szkody majątkowej „w wielkich rozmiarach” zgodnie z kodeksem karnym może grozić nawet kara więzienia. Na razie wobec Reginy Tokarz zastosowano środek zapobiegawczy w postaci poręczenia majątkowego. Jego wysokość ustalono na 20 tys. zł.

Dyrektor szpitala - dla dobra prowadzonego postępowania - nie udziela komentarzy. W jej imieniu do naszej redakcji oświadczenie przysłał adwokat Michał Kuźmicz. Zapewnił w nim, że szefowa zakopiańskiej lecznicy jest niewinna.

- Stan finansowy kierowanej przez Reginę Tokarz placówki medycznej jest bardzo dobry i jest to jeden z nielicznych szpitali w Polsce, który odnotowuje dochód a nie stratę - pisze adwokat. Zastanawiający jest jego zdaniem fakt, że zarzut niegospodarności jest stawiany dyrektorowi szpitala, który nie ma długów, a nie odnotowuje się zarzutów dla kadry zarządzającej placówek zadłużonych i na skraju upadłości.

- Regina Tokarz zapewnia o woli współpracy z organami postępowania przygotowawczego w trakcie dokonywanych przez nich czynności, co ma na celu szybkie wyjaśnienie sprawy - dodaje Michał Kuźmicz.

O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy przedstawicieli zarządu powiatu tatrzańskiego, do którego należy zakopiańska placówka. Do tej pory jednak nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Przypomnijmy, że milionowa kara, w związku z którą zarzut popełnienia przestępstwa usłyszała dyrektor Regina Tokarz nie jest jedyną sankcją, nałożoną w ostatnim czasie na zakopiańską placówkę przez małopolski NFZ. Przedstawiciele funduszu po raz kolejny pojawili się w leczniczy na początku tego roku.

Ustalili m.in., że w niektórych dniach na szpitalnym oddziale ratunkowym brakowało lekarzy, a kierujący SOR-em medyk „jednocześnie” przyjmował chorych w szpitalu oraz wyjeżdżał karetką do potrzebujących pacjentów. Za uchybienia zażądali od placówki zapłaty blisko 700 tys. zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Śledztwo w sprawie szpitala w Zakopanem. Prokuratura postawiła zarzut dyrektorce placówki [NOWE FAKTY] - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto