Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Regionalny Puchar Polski. Paweł Sermak zawsze pracował na własny rachunek

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Paweł Sermak obecnie broni barw Chełmka, występującego z oświęcimskiej klasie okręgowej.
Paweł Sermak obecnie broni barw Chełmka, występującego z oświęcimskiej klasie okręgowej. Fot. Jerzy Zaborski
W ćwierćfinale Pucharu Polski w oświęcimskim podokręgu jedną z bramek dla Chełmka w jego zwycięskim spotkaniu nad Jawiszowicami (5:1) zdobył Paweł Sermak, syn Andrzeja Sermaka, mającego za sobą 136 meczów w ekstraklasie.

Sermak-junior, choć ma już 29 lat, nie lubi porównań do ojca. Jak twierdzi, każdy pracuje na swój rachunek. Jednak jako zawodnik wchodzący w seniorskie granie występował w pomocy razem z ojcem, w Szczakowiance Jaworzno, występującej wówczas w klasie A. - Można powiedzieć, że była to pokoleniowa zmiana warty w rodzinie Sermaków – wspomina z uśmiechem Paweł. - Zagraliśmy razem cały sezon. Po awansie tata nie występował już na boisku, skupiając się na trenerce.

W połowie sezonu w klasie okręgowej piłkarskie drogi w rodzinie Sermaków się rozeszły. Paweł dostał szansę spróbowania swoich sił w pierwszoligowym wówczas GKS Katowice. Stanął zatem przed szansą pójścia w ślady ojca. Drużyna ze stolicy Górnego Śląska mogła się okazać przedsionkiem do futbolu w wymiarze centralnym. - Trenerem katowiczan był wtedy Adam Nawałka – wspomina Paweł Sermak. - Po okresie przygotowawczym szkoleniowiec zapewnił mnie, że będzie dawał mi szansę pokazania się na boisku. Miałem wtedy 20 lat, więc była to dla mnie nobilitacja. Jednak futbol jest nieprzewidywalny nie tylko na boisku. Wkrótce, bo pod koniec września, w Katowicach zmienił się szkoleniowiec. Następca Nawałki, czyli Robert Moskal, nie był mi już tak przychylny. Do tego przyplątała mi się kontuzja, więc na ambitnych planach skończyło się zawojowanie pierwszoligowych boisk.

Paweł Sermak pamięta jednak swój debiut na pierwszoligowych boiskach. Zaliczył kwadrans przeciwko Warcie w Poznaniu (3:3). Po rundzie jesiennej, nie mając perspektyw na granie po kontuzji, poprosił o rozwiązanie kontraktu, aby wrócić w rodzinne strony, do Jaworzna, do czwartoligowej wówczas Szczakowianki, a którą w czerwcu cieszył się z awansu do trzeciej ligi.

Dwuletni czas spędzony na trzecioligowych boiskach uważa za swój najlepszy okres w przygodzie z piłką. Wiadomo, że na tym szczeblu z futbolu wyżyć nie można, a trzeba było przecież wziąć odpowiedzialność za rodzinę, którą założył. Sam zawodnik nie lubi być porównywany do ojca, ale – jak sam mówi – z pewnością po nim odziedziczył charakter. - Pracując w systemie czterobrygadowym niejednokrotnie przyszło mi grać mecz po nocnej zmianie. Z kolei idąc na popołudniówkę, czułem, że muszę rano zaliczyć trening, nawet poruszać się w pojedynkę. Po prostu potrzebowałem tego.

Jesienią w bieżących rozgrywkach klan Sermaków stanął po przeciwnych stronach barykady w oświęcimskiej klasie okręgowej. Górą był syn, Paweł, który w barwach Chełmka pokonał Gorzów 3:0, gdzie ojciec jest szkoleniowcem. - Po meczu siedzieliśmy na imprezie przy stole blisko siebie, ale temat derbów chełmeckiej gminy nie był poruszany. Emocje były na boisku. Nie ukrywam jednak, że nasze rozmowy bardzo często kręcą się wokół futbolu – wyjawia Sermak-junior.

Na razie nie wiadomo, czy w rodzinie Sermaków piłkarskie tradycje będą kontynuowane. Paweł jest ojcem 3-letniej Marii. W obecnych czasach kobiety także mają spore możliwości odnalezienia się na zielonej murawie. - Nie będę córki do niczego namawiał na siłę – deklaruje Paweł Sermak. - Na razie nie myślę o tym, czy uda mi się jeszcze gdzieś wyżej zagrać. Skupiam się na grze w Chełmku, gdzie jest bardzo dobra atmosfera. Zespół jest zdyscyplinowany taktycznie. Najważniejsze, że piłka wciąż sprawia mi satysfakcję. A jeśli udałoby się wywalczyć awans do czwartej ligi w Małopolsce, połączyłbym przyjemne z pożytecznym – kończy z uśmiechem Sermak-junior.

REGIONALNY PUCHAR POLSKI w SPORTOWY24.PL

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Regionalny Puchar Polski. Paweł Sermak zawsze pracował na własny rachunek - Dziennik Polski

Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto