Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PZN szykuje zmiany w systemie szkolenia młodych zawodników. Co przyniesie "plan Małysza"?

Artur Bogacki
Artur Bogacki
Jan Winkiel i Adam Małysz
Jan Winkiel i Adam Małysz Joanna Urbaniec / Polska Press
Sezon 2022/23 w dyscyplinach narciarskich i snowboardzie dobiegł końca. Zawodnicy mają zasłużoną przerwę, a działacze i trenerzy czas muszą poświęcić na zintensyfikowane działania. Trzeba wdrożyć plan przygotowań, teraz jest też właściwa pora na ewentualne modyfikacje systemowe. Polski Związek Narciarski szykuje ważne zmiany, która mają pozytywnie wpłynąć na jakość szkolenia młodych zawodników. Nowy projekt nazywany jest "planem Małysza".

Cel szkoleniowy PZN? Igrzyska olimpijskie w 2030 roku

Nazwa wzięła się oczywiście od nazwiska prezesa związku. Utytułowany skoczek narciarski Adam Małysz stery w związku objął latem ubiegłego roku. Podkreślał, że chce być prezesem wszystkich dyscyplin, nie tylko skoków. Przez kilka miesięcy udało się mu rozbudować struktury "wsparcia" kadr szkoleniowych. PZN nawiązał oficjalną współpracę ze szpitalami i placówkami medycznymi, dzięki czemu w przypadku problemów zdrowotnych zawodników skróci się czas oczekiwania na specjalistyczną pomoc. Dotyczy to także młodych zawodników, co ma zwiększyć szanse na to, że zostaną przy sporcie. Ponadto przy PZN działa Rada Medyczna, skupiająca specjalistów z różnych dziedzin, np. w analizie przygotowań pomaga hematolog.

W przerwie letniej związek ma zrobić kolejny krok na ścieżce rozwoju, dotyczący kwestii treningowych. Według "planu Małysza" trener kadry narodowej będzie musiał pełnić nadzór nad całym systemem szkolenia (albo desygnować do tego kogoś innego). W hierarchii po nim równorzędną rolę w całym sztabie mają pełnić trener kadry B i kadry juniorów, ma też być bezpośrednia współpraca z trenerami Szkół Mistrzostwa Sportowego.

- Przyjęliśmy decyzję kierunkową, czyli przedstawioną koncepcję szkolenia na dwa najbliższe okresy olimpijskie. Czyli docelowo do 2030 roku - powiedział sport.pl Jan Winkiel, sekretarzy generalny PZN.

Skoki potrzebują dobrej "świeżej krwi"

Nie ma co ukrywać, że w najbardziej medialnych, mających największe sukcesy skokach narciarskich najlepsi zawodnicy najdalej za kilka lat zakończą karierę. Kamil Stoch, Piotr Żyła czy Dawid Kubacki są już po "trzydziestce" i należy się liczyć z tym, że będą w niedalekiej przyszłości rozważać inny plan na życie. A następców, którzy rokowaliby na dorównanie do tak wysokiego poziomu, na razie nie widać.

Owszem, w tym roku polscy juniorzy zdobyli dwa medale mistrzostw świata - srebro drużyna, a brąz Jan Habdas - ale w Pucharze Świata jeszcze nie zaistnieli. Do tego ich sukcesy to raczej wyjątek niż norma, bo na medal MŚ juniorów polska federacja czekała.... 9 lat. Luka jest więc wyraźna; inne czołowe w skokach nacje aż takich problemów nie mają (jeśli nie liczyć przeżywających kryzys Norwegów), jest stały napływ świeżej krwi. To wynika także z innego systemu szkolenia.

W biegach narciarskich mamy zawodniczki z ogromnymi sukcesami juniorskimi i w kategoriach młodzieżowych, medalistki mistrzostw świata, jak Izabela Marcisz czy Monika Skinder. W narciarstwie alpejskich też są obiecujące, dobrze rokujące zawodniczki, którym szlak do elity przetarła Maryna Gąsienica-Daniel. Trzeba znaleźć odpowiedni system, by wdrożyć "młodzież" do seniorskiej rywalizacji. A do tego trzeba doświadczonych fachowców, dodajmy - kosztownych. PZN, szukając szans rozwoju, rozgląda się za trenerami z dużym doświadczeniem, zanosi się na zmiany w sztabach.

- Sondujemy rynek, sprawdzamy możliwości i mamy swoje pomysły. Prowadzimy rozmowy z trenerami, którzy prowadzili mistrzów świata i mistrzów olimpijskich. Z ludźmi, którzy mają doświadczenie w podobnych systemach na świecie. Nazwisk nie zdradzamy, bo muszą się "podpisać" - powiedział Winkiel.

Sportowcy z dodatkowym wykształceniem

Związek szuka też nowych opcji dla samych zawodników, aby po zakończeniu kariery nie trafiali w życiową i zawodową próżnię. Stąd pomysł "wciągnięcia" większej liczby sportowców w struktury Wojska Polskiego; formalnie są w nim już biegacze narciarscy i snowboardziści. Są przypadki, że po zakończeniu kariery sportowcy zostają ze stałym zatrudnieniem w służbach mundurowych.

W nowych planach jest też organizowanie dla zawodników kursów przygotowujących do pracy jako instruktor sportu, serwismen czy fizjoterapeuta. Trzeba bowiem pamiętać, że nie wszyscy, którzy postawili początkowo na wyczynową karierę, osiągną tak wielki sukces, by z tego się utrzymywać. Do tego zawsze istnieje groźba kontuzji, która może pokrzyżować plany. A mając wykształcenie w innej dziedzinie, łatwiej odnaleźć się w nowej rzeczywistości.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: PZN szykuje zmiany w systemie szkolenia młodych zawodników. Co przyniesie "plan Małysza"? - Dziennik Polski

Wróć na zakopane.naszemiasto.pl Nasze Miasto