- Dowody pokazują, że winę za spowodowanie wypadku ponosi właściciel sklepu - mówi Artur Szmyd, szef Prokuratury Rejonowej w Nowym Sączu. - Czekamy jeszcze tylko na wizytę rodziców poszkodowanego chłopca. Zgłosili nam, że chcą być w tej sprawie oskarżycielami posiłkowymi. Gdy zakończą formalności, wyślemy do sądu akt oskarżenia przeciwko właścicielowi sklepu.
Prokurator nie chciał jednak zdradzić, jaki dokładnie zarzut zostanie postawiony nowotarskiemu biznesmenowi.
16 marca na antresoli nowotarskiego marketu E.Leclerc (była użytkowana bez zgody inspekcji budowlanej) zakupy robiła para nowotarżan. Wraz z nimi był tam 2-letni syn, którego na chwilę spuścili z oczu.
Gdy zaczęli go szukać, okazało się, że malec wyszedł na długi taras zakończony wysokimi na 4,5 metra, nieotoczonymi barierką, schodami. To właśnie z nich spadło dziecko. Chłopiec potem przez kilkanaście dni walczył o życie.
W zeszłym tygodniu prokuratura w Nowym Targu umorzyła natomiast śledztwo w sprawie tysiąca złotych, które nasz dziennikarz znalazł w gazecie, jaką dostał od kierownika marketu E. Leclerc. Śledczy stwierdzili, że nie da się ustalić, czy te pieniądze rzeczywiście były łapówką. Oddana przez dziennikarza na policję kwota
trafiła do sądowego depozytu.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?