Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prawie 1,3 mln turystów latem wędrowało po Tatrach. Dużo, choć mnie niż rok temu

Redakcja
Marcin Strączek-Helios
Turyści nie wystraszyli się koronawirusa. Najlepiej świadczą o tym liczby turystów, którzy odwiedzili w lipcu i w sierpniu Tatrzański Park Narodowy. Przed dwa wakacyjne miesiące po szlakach w Tatrach wędrowało milion 280 tys. osób. To o 65 tys. osób mniej niż przed rokiem. Ale wpływ na to miała głównie deszczowa pogoda w lipcu.

TPN podsumował właśnie tegoroczne wakacje. - W miesiącach wakacyjnych łącznie odnotowaliśmy 1 280 604 wejścia. W 2019 roku w analogicznym okresie było to 1 345 975 wejść. W lipcu 2019 roku sprzedano 605 864 bilety wstępu, a w lipcu tego roku 597 709 – różnica zatem jest bardzo niewielka, można założyć, że to jeden dwa, trzy dni niesprzyjającej aury - mówi Szymon Ziobrowski, dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego.

W pierwszym miesiącu wakacji rekordowy okazał się 28 lipca z 28 384 wejściami do całego Parku. Wakacyjny rekord padł jednak w czwartek 20 sierpnia – 30 193 wejścia. W sierpniu do TPN weszło 682 895 osób (w roku 2019 było to 740 111). Dane te nie obejmują wjazdów kolejką na Kasprowy Wierch oraz do Doliny Chochołowskiej, gdzie opłaty na Siwej Polanie pobiera Wspólnota Leśna Uprawnionych Ośmiu Wsi w Witowie. Zostaną one wkrótce doszacowane.

- Największą popularnością tradycyjnie cieszyły się szlak do Morskiego Oka, Dolina Kościeliska oraz rejon Kuźnic jako punkt wyjścia na kilka lubianych szlaków tatrzańskich. W deszczowe dni turystów było niewielu, a w pogodne do kas i na podejściach do najpopularniejszych tatrzańskich szczytów ustawiały się kolejki - dodaje Ziobrowski.

Spadem zanotowano także jeśli chodzi o ilość wystawianych mandatów. – Trudno powiedzieć, czy zwiększyła się świadomość turystów, czy to przypadek. Zobaczymy, czy ta tendencja się utrzyma – mówi Grzegorz Lorek, zastępca komendanta Straży Parku.

Katalog wykroczeń jest co roku podobny. Najczęstsze to schodzenie ze szlaków, wjazdy różnymi pojazdami na drogi wewnętrzne, biwakowanie, co również wiąże się z przebywaniem na terenie Parku nocą, czy wprowadzanie psów. – Niestety kilkukrotnie w asyście policji byliśmy zmuszeni interweniować wobec osób nietrzeźwych. Również z policją poszukiwaliśmy osoby z podejrzeniem choroby psychicznej. Udało się ją odnaleźć i bezpiecznie przekazać ratownikom medycznym. Pojawił się też nowy problem związany z pandemią: turyści bez maseczek w miejscach, gdzie ludzie się tłoczą. Tu ograniczamy się do przypominania o obowiązujących w kraju zaleceniach – dodaje Grzegorz Lorek.

Sporym problemem w tym roku okazały się psy – wprowadzane przez właścicieli bądź samotnie błąkające się po tatrzańskich szlakach, nawet wysokogórskich, np. Orlej Perci. – Zdarza się, że psy z gospodarstw i miejscowości sąsiadujących z TPN uciekają i gubią się w Tatrach. Mieliśmy zgłoszenia, że turyści idący w góry zaczynają pieski karmić, te idą za nimi, a następnie zagubione w nieznanym sobie terenie trzymają się ludzi, których towarzystwo zapewnia im poczucie bezpieczeństwa – zwraca uwagę Lorek. – Służby terenowe zawsze reagują na zgłoszenia o obecności psów w TPN. Wielokrotnie już psy były sprowadzone, zawsze są karmione i pojone, zwykle też publikujemy ich wizerunek w mediach społecznościowych i szukamy właścicieli. Jeśli to się nie udaje, to przekazujemy psa dalej, czyli do schroniska. Mieliśmy przypadki, że psy zaczynały się uganiać za kozicami czy świstakami, bo to ich naturalne instynktowne zachowanie. Prosimy więc właścicieli z okolic TPN, by pilnowali swoich psów, a turystów o zgłaszanie, jeśli spotkają psy na szlaku.

W informacji turystycznej przy rondzie Jana Pawła II w Zakopanem urywały się telefony, nie zamykały się też drzwi. – W lipcu odwiedziło nas 4313 turystów i udzieliłyśmy 1902 informacje telefoniczne, a w sierpniu zajrzało do nas 5548 osób, a zadzwoniło 1593. Duży odsetek turystów szukających informacji to obcokrajowcy – podsumowuje Anna Zwijacz-Kozica z Punktu Informacji Turystycznej.

Okres wakacyjny to również czas testowania nowych usług. Pierwsza z nich to e-parking. Wszyscy turyści chcący dojechać własnym samochodem na Łysą Polanę bądź Palenicę Białczańską, gdzie rozpoczyna się szlak m.in. do Morskiego Oka, musieli dokonać wcześniejszej rezerwacji miejsca za pośrednictwem strony tpn.pl. – Zainteresowanie usługą było bardzo duże i docierają do nas głosy, że turyści doceniają pewność, że miejsce na parkingu będzie na nich czekać – mówi Szymon Ziobrowski, dyrektor TPN. – Wiemy, że w okresie wdrożeniowym zdarzały się niedociągnięcia, ale słuchaliśmy opinii i wprowadzaliśmy na bieżąco korekty. Udało się zmniejszyć korki i chaos komunikacyjny w tym rejonie, a to było jednym z naszych celów. To oznacza również bardziej komfortowy początek wycieczki w Tatry. Przyszedł czas na podsumowanie wakacji, po którym być może nieco zmodyfikujemy tę usługę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Prawie 1,3 mln turystów latem wędrowało po Tatrach. Dużo, choć mnie niż rok temu - Gazeta Krakowska

Wróć na zakopane.naszemiasto.pl Nasze Miasto