Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Podhale. Wypadek na stoku narciarskim w Białce Tatrzańskiej. Kobieta trafiła do szpitala ze złamanym kręgosłupem

red.
Kadr z monitoringu, na którym widać moment zderzenia
Kadr z monitoringu, na którym widać moment zderzenia Youtube
Zakopiańska policja szuka narciarza, który 14 stycznia wjechał z snowboardzistkę na stoku w Białce Tatrzańskiej i jej nie pomógł. Dziewczyna doznała poważnego urazy kręgosłupa. Trafiła do szpitala w Nowym Targu, gdzie była operowana. Poszkodowana zgłosiła sprawę policji i sama szuka świadków wypadku.

- Do wypadku doszło 14 stycznia na stoku Remiaszów w Białce Tatrzańskiej. Zgłoszenie dotyczyło spowodowanie uszczerbku na zdrowiu, nieudzielenie pomocy, a także ucieczki z miejsca zdarzenia. Zgłoszenie wpłynęło do komisariatu policji w Bukowinie Tatrzańskiej – informuje Agnieszka Szopińska z Komendy Powiatowej Policji w Zakopanem. Mundurowym na razie nie udało się odnaleźć narciarza.

Poszukiwania rozpoczęła także sama poszkodowana. Pani Iza opublikowała w internecie apel, zdjęcia ze szpitala, a także nagranie samego wypadku.

- 14 stycznia bieżącego roku, wg monitoringu dokładnie o 12:04, doznałam urazu na skutek zderzenia z narciarzem na dolnej części stoku przy stacji Remiaszów w Białce Tatrzańskiej. Narciarz, młody chłopak (na oko 12-13 latek) wjechał we mnie - zjeżdżającą na snowboardzie - od tyłu, nie dając żadnej szansy na reakcję i uniknięcia kolizji – pisze poszkodowana.

Kobieta doznała poważnych obrażeń. Ma - jak to opisuje - niestabilne złamanie kręgosłupa, na szczęście nie została sparaliżowana. Trafiła do szpitala w Nowym Targu. Tam przeszła operację, w czasie której lekarze wszczepili jej sześć tytanowych śrub stabilizujących złamany krąg.

- Niestety, nie widziałam twarzy chłopaka. Według zebranych informacji i tego co widać na zabezpieczonym materiale z monitoringu, chłopak był ubrany na czarno lub granatowo (ciemne kolory ubrania) i prawdopodobnie miał na sobie kamizelkę odblaskową. Tuż po wypadku do chłopaka podjechała jakaś kobieta (matka lub opiekunka) z pytaniem, co się stało. Sprawca odpowiedział "wjechałem w panią" i po stwierdzeniu faktu oboje po porostu odjechali – opisuje pani Iza.

Pomógł jej inny narciarz, a potem jej znajomy.

- Ja wszystko rozumiem, wypadki się zdarzają, ale zostawienie wyjącej z bólu osoby na stoku jest dla mnie niedopuszczalne – pisze poszkodowana.

Kobieta zaczęła szukać narciarza, który w nią wjechał. Złożyła na policji zawiadomienie w sprawie spowodowanie uszczerbku na zdrowiu, nieudzielenie pomocy i ucieczki z miejsca zdarzenia. Teraz publikuje nagranie z kamery monitorującej stok i apel do świadków zdarzenia, by zgłosili się na policję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na zakopane.naszemiasto.pl Nasze Miasto