Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Podhale. W Zakopanem brakuje jedzenia dla Ukraińców. Działa tylko jeden punkt pomocy

Łukasz Bobek
Łukasz Bobek
Sklepik dla Ukraińców w Nowym Targu
Sklepik dla Ukraińców w Nowym Targu Łukasz Bobek
Coraz trudniejsza sytuacja uchodźców z Ukrainy w Zakopanem. Niektórzy nie mają co jeść. - Nie mamy już co oferować potrzebującym. A tych nie brakuje – mówi Julia, pracująca w punkcie pomocy prowadzonym przez Ukraińców. W całym Zakopanem to jedyne miejsce, gdzie uchodźcy mogą uzyskać pomoc. Punkty miejski i powiatowy zostały zamknięte. Tymczasem w sąsiednim Nowym Targu działają trzy takie miejsca.

Pod Giewontem pod koniec maja przestał działać magazyn miejski przy Alejach 3 Maja. Teraz w jego miejscu jest sklep odzieżowy. Na początku kwietnia zawiesił działalność także magazyn powiatowy. Nadal działa punkt pomocy zorganizowany przez samych Ukraińców – przy ul. Piaseckiego.

Julia, Ukrainka, która od początku pracuje w punkcie na Piaseckiego przyznaje, że sytuacja jest bardzo trudna. - Brakuje nam praktycznie wszystkiego. Przychodzą do nas ludzie, matki z dziećmi, nie mają pieniędzy na jedzenie, a my nie mamy im co zaoferować – mówi wolontariuszka. Przyznaje, że codziennie przychodzą na Piaseckiego osoby w nadziei, że znajdą pomoc.

- Na początku pomoc mieszkańców Zakopanego była ogromna. Z czasem zaczęła słabnąć. Pomaga nam Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej. Przekazuje nam jedzenie, jeśli je ma. My wysyłamy część na Ukrainę dla naszych walczących żołnierzy. Na froncie nie mają nic. Potrzebujemy też jedzenia dla osób, które są tutaj, tutaj znalazły schronienie. Szczególnie potrzebne jest jedzenie dla dzieci – mówi wolontariuszka.

Marek Gauda, zakopiański taksówkarz, który od początku wojny zaangażował się w pomoc Ukraińcom, mówi, że wielu uchodźców jest bez środków do życia. - Mają darmowe pokoje, ale nie mają co jeść. Skończyły im się oszczędności. Nie dostali pieniędzy od rządu. Oni nie mają z czego żyć. Przychodzą matki z dziećmi po zwykłe jedzenie, a nie po rarytasy. To aż wstyd, żeby w Zakopanem coś takiego się działo – mówi taksówkarz.

Agata Wojtowicz z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej dodaje, że spora część uchodźców nocuje w obiektach, gdzie mają wyżywienie.

- Ale spora część znalazła nocleg w apartamentach, gdzie o jedzenie muszą sobie zadbać sami. Ci ludzie faktycznie nie mają żadnych środków do życia. Pierwsza pomoc w wysokości 300 zł dopiero do nich zaczyna docierać. Pomoc w postaci 500 zł na dziecko będzie rozdysponowywana dopiero w maju. Tymczasem oni są właśnie przed prawosławnymi świętami Wielkiej Nocy. Może urząd miasta mógłby zorganizować jakieś paczki żywnościowe. A jak nie, to niech przekaże produkty tutaj do punktu na Piaseckiego. Dziewczyny przygotują takie paczki. Pomóżmy tym ludziom - apeluje.

Dlatego wolontariusze z Ukrainy apelują do mieszkańców Zakopanego o jakąkolwiek pomoc. Przyda się wszystko.

Włodzimierz Słomczyński, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Zakopanem wyjaśnia, że uchodźcy mogą liczyć na rządowe wsparcie finansowe, ale dopiero wtedy, gdy uzyskają polski numer PESEL. A kolejka do wyrobienia tego numeru jest długa. Niektórzy uchodźcy mają terminy wyznaczone na koniec maja. - Wypłata tego zadatku rozpoczęła się w marcu i systematycznie pieniądze przekazujemy. Ale tym, którzy mają już numery PESEL – mówi dyrektor MOPS.

Słomczyński zapowiada, że miejski punkt pomocy wznowi swoją działalność. Będzie mieścił się w Zakopiańskim Centrum Edukacji na Kasprusiach (dawne TTA). Wznowi swoją pracę dopiero w maju. MOPS czeka bowiem na dostawę produktów żywnościowych. Maja dostać 30 palet produktów. - To, co mieliśmy, przekazaliśmy wolontariuszom z Ukrainy. Teraz nie mam nic – mówi dyrektor.

Tymczasem w sąsiednim Nowym Targu sytuacja jest odmienna. Działają tam aż trzy punkty pomocy - powiatowy, miejski i prowadzony przez wolontariuszy z Polski i Ukrainy.

- Nasz punkt jest właściwie jedynym takim na terenie powiatu nowotarskiego. Przyjeżdżają tutaj Ukraińcy z różnych zakątków Podhala, także z powiatu tatrzańskiego – mówi Anna Cabańska, która jest wolontariuszką w sklepiku dla Ukraińców przy Al. 1000-lecia w Zakopanem. Pomysłodawczynią tego punktu jest Katarzyna Ambroż.

Sklepik to miejsce, gdzie uchodźcy za darmo mogą znaleźć pasujące ubrania – zarówno dla dorosłych, jak i dla dzieci. Pracujący tam wolontariusze – w tym także inni uchodźcy z Ukrainy – segregują i sprawdzają każdą przyniesioną rzecz. Potem wykładają je na sklepik. Tam są wieszaki z odzieżą posegregowane pod względem płci, ale i rozmiarów. - Staramy się to tak zorganizować, by ludzie mogli łatwiej sobie coś znaleźć – mówi pani Anna. I dodaje, że dużo rzeczy było na zimę. Teraz, gdy nadchodzi wiosna, przydałoby się więcej rzeczy cieńszych, letnich. Przydadzą się podkoszulki czy leginsy. Choć znaleźć tam można także eleganckie sukienki. - Dla dzieci ubranek, butów mamy sporo. Można śmiało coś tutaj znaleźć – mówi wolontariuszka.

Zapotrzebowanie jest ogromne. Dziennie sklepik na Alejach 1000-lecia odwiedza ok. 100 osób.

W Nowym Targu uchodźcy mogą znaleźć pomoc także w magazynie powiatowym przy ul. Ludźmierskiej – w centrum handlowym Stopiak. Tam są produkty spożywcze, ale i nieco odzieży. - Mamy na bieżąco codziennie dostawy świeżego pieczywa z piekarni pana Steskala. Produkty spożywcze to artykuły, które schodzą właściwie w każdej ilości, jaką dostaniemy – mówi Radosław Jastrzębski, kierownik magazynu w Nowym Targu. Średnio dziennie magazyn ten odwiedza ok. 250-300 osób. Z samego rana na otwarcie magazynu czeka ok. 30-40 osób.

Miejski punkt pomocy działa z kolei w urzędzie miasta przy ul. Krzywej.

- Chcemy ten magazyn utrzymać do czasu aż ruszy wypłata wsparcia ze strony rządowej. Gdy pieniądze pojawią się, wówczas nasz magazyn zostanie zawieszony. Myślę, że będzie to za około dwa tygodnie – mówi Jastrzębski.

Ukraińcy, którzy znaleźli schronienie w Nowym Targu chwalą sobie opiekę i pomoc, jaką codziennie uzyskują od mieszkańców i samorządu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Podhale. W Zakopanem brakuje jedzenia dla Ukraińców. Działa tylko jeden punkt pomocy - Gazeta Krakowska

Wróć na zakopane.naszemiasto.pl Nasze Miasto