Podhale. W październiku w Nowym Targu odnotowano blisko 100 procent więcej zgonów jak przed rokiem. W Zakopanem... śmiertelność bez zmian

FLESZ - Rząd wprowadza kolejne obostrzenia

W Nowym Targu prawie 100 procent więcej zgonów niż rok temu

W Nowym Targu przez cały październik umierało o wiele więcej osób niż działo się to dotychczas.
- Od marca, czyli początku pandemii koronawirusa nie notowaliśmy jakiejś podwyższonej liczby osób zmarłych - mówi Grażyna Wielkiewicz, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Urzędzie Miasta Nowy Targ.

Były miesiące, gdy umierało kilka osób więcej jak w analogicznym okresie 2019 roku. Były takie, gdy tych zgonów było mniej. To jednak co obserwowaliśmy w zakończonym niedawno październiku dosłownie mnie zszokowało.

Jak mówi urzędniczka, o ile w październiku 2019 roku w mieście zmarło 88 osób, to w październiku bieżącego roku było to już 155 zgonów! Oznacza to wzrost rok do roku o 93,75 procent.

- Nie potrafię powiedzieć, z czym dokładnie to jest związane - mówi Wielkiewicz.- Nie mamy w USC takich danych, jak powody śmierci. Mamy jednak pandemię, więc zapewne ona tez miała na to duży wpływ.

Podobnego zdania jest wiele osób. Wszyscy oni twierdzą, że za nagłym skokiem umieralności nowotarżan stoi koronawirus. Jeśliby jednak popatrzeć na dane z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej, to wnioski nie będą już takie jednoznaczne.

WSSE podaje, że w okresie od 1 do 31 października br. w całym powiecie nowotarskim (a nie tylko mieście Nowy Targ) mieliśmy 12 zgonów, gdzie lekarze potwierdzili, że przyczyną był koronawirus. Nie można więc wprost uznać, że wszyscy zmarli w regionie, którzy "wychodzą ponad normę" to ofiary COVID-19.

Zapewne wśród tych zgonów były więc osoby, które umarły, bo miały koronawirusa, ale nie trafiły do szpitala, bo zakażenia u nich na czas nie rozpoznano. Są jednak osoby, które wskazują również na inny aspekt. - Ludzie mogą umierać przez pandemię, ale niekoniecznie przez koronawirusa - uważa Tomasz Stasiak, mieszkaniec Podhala.

Ci zmarli to mogły być osoby chorujące na inne schorzenia. Zmarli, bo nie mieli w ostatnim czasie dobrego kontaktu ze swoim lekarzem prowadzącym ich np. w chorobach kardiologicznych, cukrzycy czy nowotworze. Oni są ofiarami zapaści w służbie zdrowia, która przestawiła się całkowicie na walkę z COVID- 19, ale nie zmarli z powodu samego koronawirusa.

W Zakopanem bez zmian

Co ciekawe zgoła inaczej prezentują się dane na temat śmiertelności, jeśli chodzi o drugie największe miasto na Podhalu, czyli Zakopane. Tu z danych USC wynika, że wzrostu śmiertelności nie ma.

Urząd Stanu Cywilnego w Zakopanem w okresie od 01.01.2019 do 31.10.2019 sporządził 465 aktów zgonu, natomiast w okresie od 01.01.2020 do 31.10.2020 sporządził 455 aktów

- informuje Katarzyna Czernik, kierownik USC Zakopane.

To o tyle ciekawe, że wg danych z WSSE w październiku w powiecie tatrzańskim zmarło z powodu COVID 19 sporo, bo aż 25 osób.

Sytuacja na cmentarzach

Zarówno w powiecie tatrzańskim, jak i nowotarskim w obecnej chwili nie ma problemów z pochówkami. Te odbywają się w miarę na bieżąco. Zakłady pogrzebowe są w stanie zorganizować je w zależności od prośby rodziny nawet dobę po śmierci ich bliskiego.