Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Podhale: Uwaga na telefonicznych naciągaczy! Na ofiary upatrują sobie głównie seniorów

red.
Na Podhale dotarła jedna z firm naciągających telefonicznie osoby na zakup drogiej i niepotrzebnej książki telefonicznej. Jej koszt to 49 zł, przy czym „zakupu” w praktyce nie da się oddać by nie wyjść na całej transakcji stratnym. Przed działaniem naciągaczy warto ostrzec przede wszystkim osoby starsze. To głównie oni stają się bowiem ofiarą telefonicznych naciągaczy.

Wysyłają kuriera

- Chciałabym przestrzec jak najwięcej ludzi przed naciągaczami, których ofiarą padł właśnie mój dziadek - mówi Danuta Szyszka, mieszkanka Dzianisza. - Do dziadka zadzwoniła akwizytorka. W trakcie rozmowy zapytała go czy rozmawia z panem „XX”. Gdy odpowiada się „tak”, pytają czy dalej mieszka pod adresem „XX”. Po kolejnym „tak” akwizytorka poinformowała, że wysyła pod ten adres świetną książkę telefoniczną, ale na miejscu będzie można ją obejrzeć i dopiero wtedy zdecydować się na zakup.

Jak mówi pani Danuta, rzeczywistość jest zupełnie inna. Gdy pod dom przyjeżdża „kurier” (w rzeczywistości to półciężarówka wypakowana samymi książkami telefonicznymi), okazuje się, że trzeba zapłacić 49 zł plus 30 zł za koszt przesyłki (razem 79 zł). Co więcej, kurier straszy, że odmowa zapłaty będzie skutkowała zgłoszeniem sprawy do komornika, który ściągnie 200 złotych. Zdaniem kuriera firma ma bowiem nagrania, na których słychać, jak adresat wyraża zgodę na zawarcie umowy przez telefon.

Zwrot się nie opłaca

W tej sytuacji większość osób boi się konsekwencji i płaci za książkę telefoniczną. Gdy później rodzina seniora chce ją oddać, to okazuje się, że jest to możliwe tylko poprzez odesłanie książki pocztą.

- Najtańsza paczka do firmy oszusta kosztuje 15 złotych, którą to opłatę płacimy z własnej kieszeni - mówi Danuta Szyszka. - Na końcu dostaniemy jednak zwrot tylko 49 złotych za samą książkę, więc i tak minimum 45 złotych jesteśmy na transakcji stratni (30 zł opłaty dla kuriera i 15 złotych za odesłanie paczki). Nie mówię już nawet o całej masie nerwów - dodaje Danuta Szyszka.

Prawnik: nie ma przymusu

Próbowaliśmy skontaktować się z firmą przysyłającą książki. Niestety, nigdzie nie można znaleźć do niej numeru (z ofertą dzwonią z tel. zastrzeżonego). Z paragonu wiadomo, że to przedsiębiorstwo z Będzina.

Prawnicy przekonują jednak, że tak naprawdę nikt nie ma obowiązku płacić za książkę. - Jeżeli firma proponuje zawarcie umowy przez telefon, ma obowiązek potwierdzić jej treść na papierze lub e-mailem. Oświadczenie konsumenta o zawarciu umowy też musi zostać utrwalone w ten sam sposób. Konsument ma możliwość odstąpienia od umowy w ciągu 10 dni - mówi Janusz Grosicki, radca prawny.

FLESZ - Polska żywność nie jest eko. A wszystko przez węgiel

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Podhale: Uwaga na telefonicznych naciągaczy! Na ofiary upatrują sobie głównie seniorów - Gazeta Krakowska

Wróć na zakopane.naszemiasto.pl Nasze Miasto