Podhale. Utopił psa, wrzucił do pieca, zabił widłami, ciągnął za autem... [ZOBACZ]
W maju 2016 roku w Białym Dunajcu góral zatłukł drągiem owczarka podhalańskiego. Bo ten... za wolno szedł. Policja odebrała zgłoszenie o biciu psa od ludzi, którzy akurat przejeżdżali i widzieli całe zdarzenie. - Gdy na miejsce przyjechał nasz patrol, pies już nie żył - mówił wówczas Roman Wieczorek, rzecznik prasowy zakopiańskiej policji. Okazuje się, że owczarek podhalański został przekazany bacy z Białego Dunajca. Przekazali go ludzie, którzy musieli wyprowadzić się z Zakopanego. Umowa była taka, że jak pies się nie odnajdzie w nowym miejscu, jego poprzedni właściciele zostaną o tym poinformowani, żeby znaleźli dla psa nowe miejsce. Tego samego dnia baca zlecił 62-letniemu juhasowi, żeby przeprowadził owczarka do innej bacówki. Pies jednak miał chore stawy, poruszał się nieco wolniej. To nie spodobało się mężczyźnie. Góral zaczął zwierzę bić tym, co miał pod ręką.