Atmosfera była naprawdę gorąca! Choć pod Giewontem miało być w czasie Euro cicho, już kilkadziesiąt minut przed pierwszym gwizdkiem sędziego wszystkie puby i restauracje przy Krupówkach zapełniły się kibicami przystrojonymi w narodowe barwy.
Górale byli pełni optymizmu. - Wygramy - zapewniał Paweł Makaryk, mieszkaniec Zakopanego. - Ile? Serce chciałoby 4 - 0, ale skromne 1 - 0 też przyjmę z euforią -marzył. Przez cały mecz nie żałował gardła, a potem nie ukrywał zawodu.
Jak się okazało ten wynik się nie sprawdził i Polska zremisowała z Grecją 1- 1. Podział punktów górale przyjęli jednak z optymizmem.