- Oprócz nas tak zaawansowany system informatycznego wspomagania ratowników górskich mają tylko Amerykanie - mówi Rafał Chrustek, zastępca naczelnika podhalańskiego GOPR-u. - Jesteśmy już po pierwszych niepełnych próbach jego działania i wyniki są wprost rewelacyjne. Nasza skuteczność w znajdowaniu ludzi znacznie wzrosła.
Ratownik wie, co mówi. System za milion złotych był wprowadzany do służby w podhalańskiej jednostce już od kilku miesięcy. W środę nastąpiło przekazanie ostatnich jego elementów.Projekt oparty jest na wykorzystujących sygnał satelitarny mapach cyfrowych i specjalnym komputerze. To właśnie do niego, w razie odebrania zgłoszenia 0 wypadku czy zaginięciu wpisywane są potrzebne dane.
- Przykład? Proszę bardzo. Załóżmy, że szukamy człowieka zaginionego w lesie. Do komputera wpisujemy więc jego ostatnią pewną pozycję, a system sam, biorąc pod uwagę m.in. charakterystykę terenu, wskaże nam kilka możliwych - aktualnych - miejsc przebywania zaginionego - tłumaczy Chrustek.
- Nie mam wątpliwości, że ten system naprawdę się sprawdzi. Zwłaszcza w terenach górskich, gdzie dojazd jest utrudniony, a współpraca służb ratowniczych jest kluczowa - dodaje fundator nowego sprzętu dla ratowników marszałek Marek Sowa.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?