Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Podhale. Narciarzy na razie niewielu. A tu na dodatek odwilż i deszcz. Czy to popsuje sezon narciarski?

Łukasz Bobek
Łukasz Bobek
Stacja narciarska na zakopiańskiej Harendzie
Stacja narciarska na zakopiańskiej Harendzie Łukasz Bobek
Święta za progiem, turyści jadą do Zakopanego, a tu odwilż, deszcz i plusowe temperatury. Śnieg na stokach narciarski robi się miękki. Czy stacje wytrzymają tę ciepłą pogodę?

Dzień przed wigilią na podhalańskich stokach narciarzy niewielu. Nie ma żadnych kolejek – ani przy wyciągach krzesełkowych, ani przy orczykach. Spokojnie można znaleźć także miejsca parkingowe przy stacjach. Kto chce się wyszaleć samotnie na stoku, ma ku temu okazję.

Właściciele wyciągów nastawiają się na większy ruch w święta Bożego Narodzenia. Zresztą branża hotelarska potwierdza, że rezerwacji jest sporo.

Tymczasem pogoda płata figla. Od kilku dni mamy odwilż. W piątek w Zakopanem było 2-3 stopnie powyżej zera. Do tego zaczął pojawiać się przelotny deszcz, który powoduje, że pokrywa śnieżna szybciej się topi.

Na dodatek prognozy nie są za ciekawe. W wigilię, w pierwszy i drugi dzień świąt ma być jeszcze cieplej. W sobotę i niedzielę termometry wskażą ok. 5 stopni powyżej zera, a w poniedziałek nawet 7 stopni. Do tego na sobotę prognozowany jest deszcz.

Taka aura powoduje, że śnieg na stokach narciarskich już zrobił się miękki. - Faktycznie, szusuje się trochę gorzej. Jest bardzo miękko. Na szczęście nie widać na razie, by gdzieś spod śniegu wystawała trawa – mówi pan Marek, narciarz, którego spotkaliśmy na zakopiańskiej Harendzie.

Czy po świętach będzie jeszcze na czym jeździć? Jan Walkosz Jambor, ze stacji na Polanie Szymoszkowej w Zakopanem uspokaja.

- Przez ostatnie tygodnie, gdy temperatury mocno spadały poniżej zera, produkowaliśmy dużo śniegu. Warstwa na stokach jest na tyle gruba, że spokojnie przetrwa ona cieplejsze dni. Nie ma ryzyka, że trzeba będzie zatrzymać wyciągi – mówi Walkosz-Jambor. I dodaje, że już od 27 grudnia w prognozach znów pojawiają się ujemne temperatury. Nie będą to jednak wielkie mrozy, a zaledwie 2-3 kreski poniżej zera. W ciągu dnia jednak nadal będzie ciepło.

Obecnie na Podhalu czynne są prawie wszystkie stacje narciarskie – zarówno wyciągi krzesełkowe, a także wyciągi orczykowe. Nadal nieczynne są stoki narciarskie w Tatrach – w dolinach Gąsienicowej i Goryczkowej. Tam bowiem niedozwolone jest sztuczne śnieżenie i trzeba czekać na naturalny śnieg.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Podhale. Narciarzy na razie niewielu. A tu na dodatek odwilż i deszcz. Czy to popsuje sezon narciarski? - Gazeta Krakowska

Wróć na zakopane.naszemiasto.pl Nasze Miasto