Góralski temperament w połączeniu z wielką pasją do koni zrobił nam góralską powożącą, która będzie walczyła o mistrzostwo świata. - Przy koniach jestem od dziecka. Powożę pewnie od 20 lat. Wygrywałam wiele zawodów. Ale to właśnie kwalifikacja na mistrzostwa we Francji to dla mnie jak dotąd największy sukces – mówi góralka, która na co dzień mieszka w Białym Dunajcu.
Pochodzi ona z rodziny sportowej – jej matka Józefa była olimpijką z Sapporo i 5-krotną mistrzynią Polski w biegach narciarskich, ojciec Jan to były kolarz, a jej ciotki również były świetnymi zawodniczkami w narciarstwie klasycznym.
Sama Małgośka uczyła się w szkole sportowej, trenowała narciarstwo alpejskiej. Ale to konie ciągnęły ją od małego. Najpierw zaglądała do stajni jednego z gazdów w Poroninie – śp. Jana Teremulki. To na jego koniach w wieku 7-8 lat wystartowała pierwszy raz w skiringu. - Gdy miałam 11 lat, rodzice już zauważyli, że te konie to nie wymysł. Kupili mi konia, którego trzymałam w stajni u wujka. Potem chrzestny kupił mi pierwsze kumoterki (małe dwuosobowe sanki góralskie – przyp. red.). I jak się przejechałam, to się zaczęło – mówi zawodniczka.
A że na Podhalu każdej zimy od lat odbywały się (i jak pogoda pozwoli to nadal się odbywają) w wielu miejscowościach zawody potocznie nazywane kumoterską gońbą, Małgorzata wraz z siostrą Joanną zaczęły startować w kumoterkach. Od startu do startu było coraz lepiej. Szybko okazało się, że siostry zaczęły sobie świetnie radzić i wygrywać.
W pewnym momencie pojawił się problem. Związek Podhalan powiedział, że nie możemy startować. Mówili, że dwie baby nie mogą w jednych sankach razem. Chcieli zakazać mi powozić. Ostatecznie skończyło się tak, że moja siostra zrezygnowała z kumoterek, bym ja mogła powozić. Ja jeździłam z mężczyzną, którego głównym zadaniem było by nie wypadł z sanek. Z siostrą razem cały czas jednak jeździłyśmy w skiringu – mówi góralka.
Dlaczego chcieli ją wyrzucić? Powodów rzucanych było wiele. Podnosili, że dwie kobiety w sankach są lżejsze od panów i to miało być nieuczciwe. Ale solą w oku wielu było przede wszystkim to, że wygrywały. - Nie wszystkim się to podobało, że startowałyśmy i to jeszcze wygrywałyśmy. Bo jak to chłop z chłopem się spotykał i słyszał: „Tyś z babą przegrał?!” - mówi zawodniczka.
Starty w kumoterkach – i zarobione na wygranych pieniądze – pozwoliły jej dokupywać sprzęt dla koni. Aż w 2010 roku zrezygnowała ze startów w kumoterkach. Zaczęła za to jeździć na zawody jeździeckie poza Podhalem. W 2015 roku zaryzykowała treningi i starty w cyklu zawodów Polskiego Związku Jeździeckiego. Zawodów od tamtej pory była sporo – krajowe, zagraniczne. W listopadzie 2021 roku przyszła wiadomość, że Małgorzata zasłużyła sobie na miejsce w kadrze narodowej Polskiego Związku Jeździeckiego. Potem jeszcze większy szok – zakwalifikowała się do mistrzostw we Francji.
Małgorzata jest właścicielką pensjonatu. Jak 90 proc. mieszkańców Podhala żyje z turystów. Dzięki temu jednak może startować w zawodach. Polski Związek Jeździectwa nie wspiera finansowo zawodników. Ci za wszystko muszą zapłacić z własnej kieszeni – powozy, konie, utrzymanie zwierząt, wyjazdy na zawody, noclegi. Obecnie ma trzy konie i trzy powozy – dwa na zawody i jeden treningowy. Do tego odpowiednie auto, czy wóz do przewożenia koni.
Mistrzostwa Świata w powożeniu zaprzęgami konnymi zaplanowane są we Francji od 14 do 18 września. Teraz nastawienie do młodej Matuski się zmieniło. Marcin Zubek, prezes Związku Podhalan w Zakopanem – również miłośnik koni – przyznał, że trzyma kciuki za Małgorzatę, by wróciła pod Giewont z medalem.
- Zatopiona przez Jezioro Czorsztyńskie wieś Stare Maniowy. Zobacz, jak wygląda
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]

Kiermasz bożonarodzeniowy w Raciążku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?