Według Bigosowej i jej adwokatów, szanse górali są teraz bardzo duże. - Gdy w latach 60 nas wywłaszczano, podawano powód utworzenia parku narodowego, ochrony tatrzańskiej przyrody. Jednak już w 1968 roku rozpoczęto budowę infrastruktury narciarskiej. Już wtedy cel wywłaszczeń został złamany – uważa góralka.
Kobieta dodaje, że dodatkowo teraz, że spółka Polskie Koleje Linowe, która jest właściciele kolejki linowej na Kasprowy Wierch, została sprzedana spółce, gdzie ponad 99 proc. udziałów na kapitał z Luksemburga, ziemia powinna wrócić do prawowitych właścicieli.
- Tym bardziej, że słyszałam informacje, że w ten luksemburski kapitał należy do Putina. Jeśli by te plotki się potwierdziły, to co? Na Kasprowym mielibyśmy drugi Krym – mówi góralka.
Według Bigosowej ok. 200 osób złożyło już, lub złoży w najbliższym czasie wnioski o odzyskanie terenów. - Ziemi ma być chłopska. A jak już będzie w chłopskich rękach, będziemy rozmawiać z Tatrzańskim Parkiem Narodowym, co z nią zrobić. Chcielibyśmy zawiązać wspólnotę właścicieli, zupełnie tak jak to zrobiono w Witowie i pozostać w granicach parku – zapowiada Bigosowa.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?