- Przed świętami mamy bardzo dużo telefonów od osób, które chcą wziąć na ten okres dzieci z naszego domu dziecka - mówi Izabela Gąsior, wicedyrektor zakopiańskiego domu dziecka. - Niestety, wiele z tych osób nie wie tak naprawdę, na co się decyduje. A ponieważ mamy taką zasadę, że nie oddajemy dzieci do rodzin, których nie poznały wcześniej, dochodzi czasem do takich sytuacji, że podczas konfrontacji z dziećmi rodziny rezygnują.
Czytaj także: Na Podhalu nie będą oszczędzać na świętach
Tak stało się w tym roku. Jedna z pań, która zdecydowała się wziąć troje rodzeństwa do siebie na okres świąteczny aż do nowego roku, w ostatniej chwili uznała, że to ją przerasta. Trójka dzieci zostałaby w domu dziecka sama, z opiekunami. Pozostali bowiem podopieczni, jak podkreśla Krystyna Juraszek, dyrektor placówki, wyjechali do swoich rodzin, dalszych lub bliższych krewnych, do rodzin zaprzyjaźnionych, do domów pracowników domu dziecka.
- Pani zdecydowała, że jednak weźmie do siebie troje rodzeństwa, tyle że tylko na Wigilię i święta - wyjaśnia pani Izabela. Tak więc na Boże Narodzenie przy stole w zakopiańskim domu dziecka nikt nie zasiądzie... Nikt też nie będzie w tym roku spożywał wigilii przy stole w internacie funkcjonującym przy Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Nowym Targu.
W ciągu roku szkolnego mieszka tu aż 128 uczniów. Wychowankowie placówki pochodzą nie tylko z powiatu nowotarskiego, ale również tatrzańskiego, suskiego, nowosądeckiego i z Krakowa. - Wszyscy uczniowie wyjeżdżają do swoich rodzin lub domów dziecka - mówi Tadeusz Kalata, dyrektor Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Nowym Targu. - Od jakiegoś czasu nie jesteśmy już tzw. placówką feryjną. To znaczy w trakcie chociażby przerwy świątecznej uczniowie opuszczają internat, a opiekę nad nimi przejmuje rodzina, czy opiekunowie prawni.
Ale jak mówi dyrektor Kalata, jeszcze kilka lat temu zdarzały się sytuacje, że uczniowie zostawali w internacie. Teraz to się już raczej nie zdarza, ale jeżeli zaszłaby taka potrzeba, na pewno zostałby zorganizowany jakiś plan awaryjny opieki nad uczniami, którzy by musieli pozostać w ośrodku - zapewnia jego dyrektor. Nikt też na święta nie pozostanie w szkole dla niewidomych w Rabce-Zdroju. Tutaj uczą się dzieci z całej Polski. Jest ich 34.
- Większość dzieci wyjechała wraz ze swoimi rodzicami - mówi dyrektorka szkoły, Elżbieta Radiowska. - Dwóch uczniów pojedzie do opiekunów. Ich rodzicom zostały odebrane prawa rodzicielskie. Gwarno za to wczoraj było w Domu Pomocy Społecznej dla upośledzonych umysłowo chłopców, który prowadzą siostry serafitki w Białce Tatrzańskiej. Tu gwarno będzie też w Wigilię i Boże Narodzenie.
- Właśnie siostry ubierają wielką choinkę, przygotowują wigilijną kolację, dania na święta i prezenty - mówi siostra dyrektor Dawida Janina Lechowicz. - Nasi podopieczni w większości pozostaną na święta. Z 68 wyjedzie do swoich rodzin czy krewnych może ośmioro. Ale jak zapewniają siostry, chłopcy w ten wyjątkowy czas znajdą przy wspólnym stole miłość i ciepło rodzinne.
Wybierz małopolską miss internetu. Zobacz zdjęcia pięknych dziewczyn!
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Podrobili 17 tys. ton paliwa, staną przed sądem
Najciekawsze świąteczne prezenty, wigilijne przepisy, pomysły na sylwestra - wszystko w serwisie świątecznym**swieta24.pl**
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?