Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Orawa: dawne kożuchy wrócą do łask?

Beata Szkaradzińska
Wielkim hitem tegorocznej zimy ma szansę stać się orawski kożuch, taki sam, jaki nosił Piotr Borowy, apostoł Orawy, na przełomie wieków XIX i XX. Grupa mieszkańców Orawki przywiązanych do tradycji chce przywrócić starodawne wzory na kożuchach.

- Skrzyknęliśmy się w kilku chłopów, tak do kupy i postanowiliśmy, że na nowo na Orawie ludzie będą nosić nasz starodawny wzór kożucha - mówi Ludwik Młynarczyk z Kiczor, znany orawski regionalista, artysta muzyk. - Chcemy, aby nosili go młodzi. Zresztą jest teraz taki trend na szukanie swych korzeni. Ludzie zaczynają się interesować przodkami, więc może będą chcieli mieć teraz, gdy zima mroźna takie okrycie?

Wojownikami walczącymi o dawny strój - prócz Ludwika Młynarczyka - jest i inny znany człowiek kultury Andrzej Haniaczyk, a także Adam Mikłusiak, prezes orawskiego oddziału Związku Podhalan w Lipnicy Wielkiej, oraz lekarz rodem z Chyżnego - Emilian Kowal.

- Motywem dla naszej idei był całkowity powrót do orawskich korzeni - mówią.

Na początku nie było łatwo. Dawnych wzorów szukali w dokumentach źródłowych.

- Odkryłem powojenną książkę Edyty Starek o strojach orawskim i spiskim. To w niej znalazłem wzmiankę o kożuchu, takim jaki nosił Piotr Borowy, a także o nakryciu głowy, czyli baranicy - mówi Emilian Kowal. - Dowiedziałem się wtedy, że parzenice aż do wojen napoleońskich były takie same na Orawie i Podhalu.
Ostatecznie udało im się mocno już zniszczony egzemplarz kożucha znaleźć w skansenie Orawskiego Parku Etnograficznego w Zubrzycy Górnej.

To on stał się wzorem dla tego kożucha odtwarzanego współcześnie. Kożuch orawczański był szyty w Orawce (stąd jego nazwa) na przełomie dwóch wieków. Noszono go na pewno aż do czasów pierwszej wojny światowej. Był dziełem rodzin Kilanowicza i Szczechury. Nosili go jednak tylko zamożni gazdowie, tzw. hrubi, na całej Górnej Orawie począwszy od Erdurski (teraz Orawska Lesna, najdalej na zachód wysunięta orawska wioska wbijająca się klinem w Żywiecczyznę), aż po Chyżne i Piekielnik. Najpewniej jak - podają źródła etnograficzne - kożuch ten pochodzi z terenów Rumunii i Bułgarii, gdzie przed wielu laty właśnie mieszkańcy Orawy spławiali drewno Dunajem nad Morze Czarne.

Sam strój był bardzo charakterystyczny i wymagał dużo pracy. Ten ze zdjęcia odtworzony był przez dwa tygodnie.
Kożuch był szyty z jasnych brązowych baranich skór owczych, ozdobiony białymi aplikacjami na białej cielęcej skórce. Miał piękne czerwone dodatki wykonane z wełny owczej. Niezwykłe były i skórkowe białe guziki zapinane na plecione białe haftki. Był kloszowany, niczym z trylogii Sienkiewicza.

- Najtrudniej było nam znaleźć wykonawcę. Podjął się tego trudnego zadania rzemieśnik z Ostrowska - podkreślają zgodnie Emilian Kowal i Ludwik Młynarczyk.
- Przed wielu laty starsi ludzie nosili takie kożuchy, potem młodzi nie chcieli ich naśladować. To bardzo cieszy, że na nowo ludzie są zainteresowani naszą orawską kulturą i tradycją - mówi Ludwik Młynarczyk.

Jednym słowem stary kożuch wraca do łask.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowytarg.naszemiasto.pl Nasze Miasto