Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowy Targ. Wirus szybko od nas nie odejdzie. Szpitale muszą się na to przygotować

Przemek Bolechowski
Marek Wierzba - dyrektor szpitala w Nowy Targu
Marek Wierzba - dyrektor szpitala w Nowy Targu
Wszystkie placówki medyczne, w tym nowotarski szpital zmagają się z różnego rodzaju zagrożeniami związanymi z koronawirusem. Częścią nieodłączną obecnej sytuacji pandemicznej są ogniska zakażeń również w szpitala. Rozmawiamy o tym z Markiem Wierzbą, dyrektorem Podhalańskiego Szpitala Specjalistycznego w Nowym Targu.

Ostatnie dni to ognisko na Oddziale Pediatrii

Tak, oddział pediatrii został wyłączony całkowicie i przez najbliższy czas – trudno go precyzyjnie określić - nie będzie funkcjonował. Mamy jednego lekarza i osiem pielęgniarek, którzy przebywają w izolacji domowej. Organizacyjnie bardzo trudno będzie nam przywrócić ten oddział do pełnego funkcjonowania z takimi brakami kadrowymi. Dobra informacja jest taka, że w ostatnich tygodniach oddziały pediatryczne w rejonach, gdzie zakażeń jest więcej w zasadzie świeca pustkami, tych pacjentów jest bardzo mało.

Rozumiem, że trzeba poczekać na koniec kwarantanny kiedy okaże się, czy wynik jest pozytywny. Jaka jest procedura w takiej sytuacji?

Osoby, które zostały stwierdzone jako pozytywne w tej chwili mają 14-dniowy okres izolacji domowej. Po tym czasie od tych pracowników jest pobierany ponowny wymaz i w przypadku ujemnego wyniku kolejny wymaz robi się po 24 godzinach. Jeżeli potwierdza on stan poprzedni, pacjenta uznajemy za zdrowego, wystawiana jest mu tzw. karta ozdrowieńca i może on wracać do pracy. Jeżeli po pierwszym wymazie okazuje się, że pacjent nadal jest dodatni, wówczas procedurę ta powtarza się za kolejne 7 dni, co niestety dość często się zdarza i wówczas ta nieobecność jest przedłużona.

Rozumiem, że ogniska zakażeń są i będą

Nie ma co liczyć, że wirus tak jak szybko „przyszedł” to tak szybko odejdzie – tak nie będzie. Po prostu ta choroba zostanie już z nami i musimy się liczyć. Niemniej jednak nie zwalnia nas to z obowiązku przestrzegania zaleceń i robienia wszystkiego co możliwe, aby unikać zakażenia. Determinuje to również nasze kroki, jeśli chodzi o kwestie organizacyjne w szpitalu, jest to też powód dla którego uruchamiamy dedykowane łóżka dla pacjentów, którzy są podejrzani albo okaże się, że będą pozytywni.

Ile teraz przeciętnie czeka się od pobrania wymazu do wyniku?

Obecnie jest to około 24 godzin. Próbki pobrane u nas są transportowane są do Gliwic, gdzie tamtejsze laboratorium robi dla nas wyniki i spływają one najczęściej w godzinach rannych lub do południa dnia następnego. Wkrótce ludzi, którzy będą naszymi pacjentami trafiającymi na SOR, będziemy wymazywać i robić ich próby u siebie w naszym laboratorium. Kilkanaście czy kilkadziesiąt badań dziennie będziemy w stanie wykonywać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Nowy Targ. Wirus szybko od nas nie odejdzie. Szpitale muszą się na to przygotować - Gazeta Krakowska

Wróć na zakopane.naszemiasto.pl Nasze Miasto