Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowy Targ. Radny jako pomoc eksploatacyjna

Tomasz Mateusiak
Jacek Kubowicz stara się o pracę w miejskich "Gorcach". Kiedyś był w opozycji do burmistrza Marka Fryźlewicza, ale zmienił front
Jacek Kubowicz stara się o pracę w miejskich "Gorcach". Kiedyś był w opozycji do burmistrza Marka Fryźlewicza, ale zmienił front fot. Maciej Zubek, Polskapresse
Nowotarski radny miejski Jacek Kubowicz w najbliższym czasie ma zostać zatrudniony w Miejskim Centrum Sportu i Rekreacji (MCSiR). Będzie tam zarządzał obiektami klubu sportowego "Gorców". Problem w tym, że MCSiR jest jednostką miejską, którą zarządza burmistrz Marek Fryźlewicz.

Zatrudnienie Kubowicza rodzi podejrzenie, że posada została załatwiona dzięki protekcji nowotarskiego samorządowca. Jest to o tyle dziwne, że Kubowicz półtora roku temu wystąpił z antyburmistrzowskiej opozycji i zaczął głosować tak jak życzy sobie tego Marek Fryźlewicz.

W Nowym Targu kończy się kompletowanie załogi w utworzonym 1 stycznia MCSiR. Jak przyznaje Bartosz Ścisłowicz, dyrektor ośrodka, do obsadzenia pozostało już kilka posad. Jedną z nich jest zarządca obiektu sportowego "Gorce", który wchodzi w skład MCSiR.

- Mam już kandydata na to stanowisko - dodaje Ścisłowicz. I wymienia nazwisko Jacka Kubowicza.

- O tym, czy go zatrudnimy, zdecyduję do końca tego tygodnia. Są na to spore szanse, bo ma kwalifikacje, jakie są wymagane - zauważa. Według założeń Kubowicz byłby jego "prawą ręką" w "Gorcach". Do jego kompetencji należałoby układanie grafiku wynajmu sali gimnastycznej czy kortów oraz dbanie o obsadę miejsc w hoteliku. Pilnowałby czy obiekty są odpowiednio utrzymane i byłby menedżerem obiektu.

- Radny nie może pracować w miejskiej spółce w charakterze kierownika, naczelnika bądź ich zastępców - ostrzega Mirosław Chrapusta, szef biura prawnego wojewody małopolskiego. Zabraniają tego przepisy ustawy o samorządzie terytorialnym. Ta sama ustawa jednak nie neguje możliwości zatrudniania radnych na szeregowych stanowiskach, w tym zarządcy.

- W sytuacji pana Kubowicza nie dojdzie więc do złamania prawa- potwierdza Chrapusta. Radny w miejskiej spółce to jednak problem moralny. Jeśli Kubowicz ostatecznie zostanie zatrudniony, nowotarski magistrat powoła się właśnie na ten przepis. Ścisłowicz określa posadę Kubowicz, jako "pomoc eksploatacyjną".

- O złamaniu ustawy nie ma więc mowy - zapewnia Ścisłowicz. Potwierdza, że nie rozpisywał konkursu na etat "pomocy", bo takiego obowiązku nie ma.

Sprawy nie chciał wczoraj komentować Piotr Rayski- Pawlik, doradca burmistrza Fryźlewicza. Sam burmistrz także pozostawał dla dziennikarzy nieuchwytny. Nie mógł więc odpowiedzieć na pytanie, czy czuje niesmak wiedząc, że radny, który półtora roku temu zasilił grono jego zwolenników (oficjalnie jest niezależny, ale zawsze głosuje jak "ludzie burmistrza") dostanie teraz pensję z budżetu gminy.

Przypomnijmy, że burmistrz mocno zyskał dzięki zmianie poglądów przez Kubowicza i Marka Batkiewicza z 2011 r. Obaj panowie miesiąc po odejściu z szeregów opozycji podnieśli ręce za wybraniem człowieka burmistrza na przewodniczącego rady miasta.

- O tym, że za zmianę poglądów Kubowicz będzie chciał jakąś nagrodę, mówiło się od dawna. Nie wierzyłem w te plotki, ale zdają się potwierdzać - mówi Andrzej Rajski, radny opozycji. Sam radny na zarzuty, że w zamian za pracę zmienił polityczne barwy reaguje bardzo nerwowo.

- To pan myśli, że na zapłatę za zmianę politycznego frontu ktoś czekałby półtora roku? Ja na pewno taką osobą nie jestem - mówi. Przekonuje, że po prostu swego czasu odszedł z klubu Platformy Obywatelskiej, bo nie zgadzał się z jej polityką.

- Jestem radnym niezależnym, ale za coś żyć muszę. Dlatego szukałem pracy w "Gorcach". Znam się na sporcie. Byłem hokeistą a później kierownikiem hokejowej drużyny Podhala. Myślę, że mam kwalifikacje do zarządzania tymi obiektami - opowiada. Nie podaje, ile będzie zarabiał na tej posadzie.

To nie pierwszy raz?
Pod Giewontem temat "kupowania głosów" przez samorządowców wraca jak bumerang co kilka miesięcy. Ostatnio o podobnej sytuacji zrobiło się głośno w połowie zeszłego roku. Wówczas wyszło na jaw, że jeden z opozycyjnych do burmistrza Janusza Majchra radnych - Wawrzyniec Bystrzycki - zrezygnował z pracy w starostwie tatrzańskim i dostał posadę w należącej do magistratu spółce wodociągowej "Sewik".

Także w Nowym Targu radni dostawali już pracę w miejskich spółkach. W 2009 roku radny Andrzej Swałtek zaczął pracować w Miejskim Zakładzie Komunikacji (jako dyspozytor autobusów). Co ciekawe, także on rok przed objęciem tego stanowiska był jeszcze politycznym przeciwnikiem Fryźlewicza. Gdy jednak zmienił front, nie minął nawet rok jak dostał szansę na... nowe zarobki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zakopane.naszemiasto.pl Nasze Miasto