Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Podtatrza wśród protestujących pod ambasadą RP w Wiedniu. Domagają się zwolnienia z kwarantanny

Redakcja
Twitter Gabriela Lenartowicz
W niedzielę, przed ambasadą Rzeczpospolitej Polskiej w Wiedniu odbył się duży protest. Wzięli w nim udział Polacy pracujący w Austrii. Szacuje się, że wśród nawet 70 tysięcy rodaków zarabiających w Austrii nawet połowę mogą stanowić mieszkańcy Orawy, Podhala i Spisza. Ci walczą o to by polski rząd zgodził się by po ich powrocie do kraju nie musieli oni przechodzić 14 dniowej kwarantanny. Dziś to dla nich obowiązkowe choć tydzień temu taki wymóg został ściągnięty z osób pracujących na co dzień w Niemczech, Czechach, Słowacji, Na Litwie a nawet w Szwecji czy Danii.

- My jednak cały czas możemy zapomnieć o przyjeździe do naszych rodzin w kraju bo wiązałoby się to z 14 dniową kwarantanną - mówi Daniel Świątek, mieszkaniec Lipnicy Wielkiej na Orawie na co dzień pracujący jako hydraulik w Wiedniu. - To dziwne bo nasz rząd 4 maja zwolnił z obowiązku odbywania kwarantanny pracowników (oraz uczniów i studentów - przyp. red.) pracujących w unijnych krajach, ale tylko tych sąsiadującym z Polską.

Jak tłumaczy mężczyzna jako, że Austria z Polską nie sąsiaduje to on jadąc do domu musi zaraz po przekroczeniu granicy odbyć kwarantannę i dopiero po 14 kolejnych dniach opuścić ją i spotkać się z rodziną. To powoduje, że odwiedziny u najbliższych wiązałyby się z minimum 3 tygodniowym (łącznie z dojazdami) urlopem.

Koronawirus. Polacy z Austrii nie będą mieli jak wrócić do domów pod Tatrami?

- To jest naprawdę chore - dodaje Alicja Siuta, mieszkanka Jabłonki pracująca pod Wiedniem jako sprzątaczka. - Bo przecież osoba pracująca w Danii czy Szwecji może do Polski wjechać i żadnej kwarantanny nie odbywać. Wszystko dlatego, że uznano iż Polska sąsiaduje z oboma krajami przez morze.

Właśnie z tych powodów polscy gastarbeiterzy (z j. niemieckiego pracownik sezonowy) w Austrii przyszli w niedzielę pod ambasadę RP w Wiedniu. Skrzyknęli się na facebooku. Wg. szacunków austriackiej policji łącznie było ich około 300 osób, wśród których atmosfera szybko zrobiła się nerwowa. Ludzie skandowali "chcemy wolności" i przypuścili szturm na ambasadę. Wdarli się nawet do jej środka, ale ustąpili po interwencji austriackiej policji.

Relację z zamieszek pod ambasadą publikuje na swoim twitterze m.in. posłanka KO Gabriela Lenartowicz

Polacy zapowiadają jednak powrót w to miejsce za tydzień i jeśli zajdzie taka potrzeba w kolejnych dniach aż do momentu gdy rząd Mateusza Morawieckiego pozwoli im na wjazd do kraju bez konieczności odbywania kwarantanny.

- Jestem jedynym żywicielem rodziny - mówi Dominik Cierpiela, mieszkaniec Raby Wyżnej. - By nie stracić pracy zostałem w Austrii gdy zamykano granice. Inaczej mój pracodawca by mnie zwolnił. Od dwóch miesięcy nie widziałem żony i dzieci. Tęsknię za nimi ale nie pozwolę sobie na wyjazd na kilka tygodni bo tyle zajęłoby mi wszystko razem z kwarantanną. Chcę mieć możliwość powrotu do domu, do mojej ojczyzny.

Pytanie jednak jak Polacy z Austrii wyobrażają sobie powrót? Z Wiednia np. na Podhale najkrótsza droga wiedzie przez Słowację. To 410 km. Przez Czechy to 500 km więc niewiele więcej. Oba te kraje jak na razie nie zgadzają się jednak na tranzyt obywateli innych państw przez swoje terytorium. Skutkiem tego Polacy musieliby wracać przez Niemcy. Z Wiednia do Zakopanego ta trasa to dokładnie 1351 kilometrów a więc 3 razy więcej jak normalnie.

- I my się na to godziny byle tylko móc wjechać do Polski - mówi Daniel Świątek. - Dodatkowe dwa dni na przejazdy mogę wziąć w pracy i łącznie np. wyjechać z Austrii na tydzień raz na dwa/trzy tygodnie. To i tak korzystniejsze niż odbywanie kwarantanny.

Inna sprawa, że wielu Polaków z Austrii zastanawia się, że skoro straż graniczna wpuszcza do kraju rodaków pracujących w Niemczech to skoro oni też będą jechać przez ten kraj to może zostaną potraktowani podobnie (czytaj bez kwarantanny). Nadzieje ta rozwiewa jednak straż graniczna.

Podhalańscy samorządowcy zaapelują do premiera, by otworzył granicę dla Słowaków

- Przepisy mówią, że nasz obywatel pracujący w kraju sąsiednim musi to udowodnić na granicy jakimś dokumentem - mówi major Dorota Kądziołka, rzecznik prasowy Karpackiego Oddziału Straży Granicznej. - Nasz oddział robi to np. sprawdzając osoby wracające z pracy na Słowacji. Jestem przekonana, że nasi koledzy z zachodniej granicy czynią identycznie. Osoba pracując w Austrii stosownych dokumentów nie będzie miała więc zostanie odesłana na kwarantannę.

Polakom z Austrii jak na razie nie pozostaje więc innego jak czekać na zmianę przepisów. Teoretycznie Polska ma zamknięte granice do środy 13 maja. Wszystko jednak wskazuje na to, że w ten dzień obostrzenia te zostaną przedłużone o minimum kilka kolejnych tygodni.

FLESZ - W Polsce rodzi się coraz mniej dzieci

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Mieszkańcy Podtatrza wśród protestujących pod ambasadą RP w Wiedniu. Domagają się zwolnienia z kwarantanny - Gazeta Krakowska

Wróć na zakopane.naszemiasto.pl Nasze Miasto