WIDEO. Akcja ratunkowa na Nogacie. Strażacy uratowali sarnę:
Młoda sarenka się zagalopowała. Około godz. 10 w czwartek weszła na Nogat i rozmarzająca rzeka, w okolicy przystani żeglarskiej w Parku Miejskim w Malborku, stała się dla niej pułapką.
Ze zgłoszenia, które otrzymaliśmy, wynikało, że sarenka wpadła do przerębla, ale po dojeździe okazało się, że znajduje się na środku rzeki - mówi mł. kpt. Andrzej Lewna, dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej PSP w Malborku.
To leżała, to stała na kawałkach kry, czasem niestety wpadała do rzeki i rozpaczliwie próbowała dopłynąć na jakąś stałą powierzchnię. Początkowo strażacy próbowali dostać się do niej za pomocą sań lodowych, ale pokrywa lodu jest już zbyt cienka. Dlatego zapadła decyzja, by do sarny przeprawić się wpław i przepłoszyć ją na brzeg od strony oczyszczalni ścieków, bo w międzyczasie przemieściła się w tamtym kierunku.
Po sarenkę popłynął st. sekc. Rafał Błachuta. Nie była to łatwa sprawa. Pozostali ratownicy asekurowali kolegę za pomocą lin. Ostatecznie wystraszone zwierzę udało się pochwycić i w objęciach strażaka zostało wyciągnięte na brzeg od strony Parku Miejskiego.
Strażacy muszą być bardzo sprawni, by na co dzień skutecznie nieść pomoc, a tutaj dodatkowo trafiło na niezwykle wysportowanego ratownika. Rafał Błachuta trenuje bowiem mieszane sztuki walki, zdobył nawet dla Komendy Powiatowej PSP w Malborku kilka medali na mistrzostwach służb mundurowych. Z jego uścisku wierzgające zwierzę nie było w stanie się wydostać, co też miało kolosalne znaczenie. Już bardzo osłabione, gdyby się wyswobodziło, mogłoby pójść na dno.
Wychłodzona sarna została przekazana służbom weterynaryjnym, ale zanim to się stało, strażacy starannie ją wytarli, okryli kocem i zabrali do samochodu ratowniczo-gaśniczego, by się ogrzała.
Akcja na pewno nie należała do najłatwiejszych.
- Zwierzę znajdowało się na środku Nogatu w obszarze, gdzie lód nie był już nośny, załamywał się. Ratownicy weszli w pełnym zabezpieczeniu. Pierwsza próba została przerwana ze względu na ucieczkę sarenki, druga zakończona już sukcesem. Przy drugim podejściu naszym zamiarem było przepłoszenie sarny, ale opadła z sił, stąd zmiana decyzji i ewakuacja zwierzęcia na brzeg – mówi mł. kpt. Andrzej Lewna.
Ta sytuacja pokazała, że choć na szczęście do akcji na lodzie dochodzi rzadko, to strażacy są dobrze wyszkoleni z zakresu ratownictwa lodowego.
WARTO WIEDZIEĆ
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?