Kosztował około 100 złotych za osobę i był w latach 50. szczytem urlopowego... szpanu. Mowa o przejażdżce konnym zaprzęgiem z Zakopanego do pobliskiej Bukowiny Tatrzańskiej (15 km), który w pierwszych latach PRL-u organizowało na Podhalu tylko ówczesne biuro podróży Orbis. Bilety na kulig trzeba było kupić z wielodniowym wyprzedzeniem. Zdaniem osób, które korzystały 70 lat temu z tej atrakcji, naprawdę było warto, bo po drodze na uczestników czekała nie tylko piękna sanna, ale też wspaniałe widoki, a na koniec smaczny poczęstunek.
Zdjęcie z kuligu organizowanego w latach 50. przez Orbis prezentujemy dzięki uprzejmości Muzeum Tatrzańskiego. To w cyfrowych zbiorach tej instytucji znalazł się prasowy fotoreportaż Władysława Wernera (korespondenta z Podhala w latach 50 - 70). Uchwycił on na zdjęciach atrakcję, która i dziś jest organizowana, jednak ma już zupełnie inny klimat.