Kto umrze za Ziobrę w podhalańskim PiS?

Czytaj także: Zakopane. Jedyne polskie miasto bez miejskiego transportu

Wszystko wskazuje na to, że jedynym zdeklarowanym "ziobrystą" w naszym okręgu wyborczym jest Arkadiusz Mularczyk. Pozostali się wahają albo boją się ujawnić swoich sympatii. Za to posłanka Anna Paluch twardo popiera prezesa. Za Kaczyńskim murem stoją też podhalańskie doły PiS.
Z rozmów z politykami wynika, że przynależność do opozycyjnych frakcji jest pod Tatrami niemal jednoznaczna z poparciem dla Tadeusza Skorupy w ostatnich wyborach do Senatu. Ten, kto byłego już senatora wspierał, jest "ziobrystą". Jego przeciwnicy to frakcja prezesa.

- W polityce działam od 20 lat. Prezesa Jarosława Kaczyńskiego znam jeszcze z czasów gdy zakładał Porozumienie Centrum. Współpracowałam też ze świętej pamięci prezydentem Lechem Kaczyńskim - mówi Anna Paluch, posłanka z Krościenka nad Dunajcem. - Byłam członkiem Porozumienia, więc identyfikuję się z frakcją, która skupia się wokół prezesa. Paluch jest przekonana, że to ekipa "ziobrystów" winna jest klęsce w wyborach do Senatu na Podhalu.

- Proszę mnie dobrze zrozumieć. Zdobyliśmy 7 mandatów do Sejmu. To dobrze. Ale ciężko cieszyć się, gdy w tak przyjaznym nam okręgu nie mamy własnego senatora. To pokłosie decyzji personalnych szefa naszych lokalnych struktur Arkadiusza Mularczyka [sam deklaruje się jako "ziobrysta" - przy. red.]. Wiedział, że popierany przez niego kandydat Tadeusz Skorupa nie ma poparcia w społeczeństwie. Mimo to popierał Skorupę. Skoro frakcja "ziobrystów" mówi o powyborczych rozliczeniach, to poseł Mularczyk też powinien sobie pewne rzeczy przemyśleć - podsumowuje Anna Paluch.

W podobnym tonie wypowiada się Jerzy Zacharko, jeden z działaczy PiS w Zakopanem.
- Nie chcę opowiadać się za żadną frakcją. Przyznaję jednak, że ktoś powinien odpowiedzieć za to, że PiS nie ma już w górach swego senatora. Decyzja o wskazaniu na senatora Skorupy, czyli niewłaściwego kandydata - w moim przekonaniu - była działaniem na szkodę partii. Mularczyk powinien zostać za to rozliczony - uważa Zacharko.

Po żadnej ze stron nie staje też Edward Siarka, poseł z Podsarnia. - Targają mną emocje, ale chcę być wierny partii i głoszonym przez nią hasłom. Ufam więc prezesowi - mówi Siarka. Dodaje jednak, że to Zbigniew Ziobro kilka lat temu był jego politycznym mentorem. - Zbyszek wprowadził mnie do polityki. Jestem mu za to wdzięczny i zobowiązany - zapewnia Siarka.

Takie wyznanie jest co najmniej dwuznaczne, tym bardziej że poseł z Podsarnia broni też decyzji Arkadiusza Mularczyka, który w wyborach do Senatu poparł skompromitowanego w aferze wiatrakowej Skorupę.

- Problemem było to, że centrala PiS nie zdecydowała się na wystawienie własnego kandydata. To zdezorientowało wyborców. Arek poparł Skorupę, bo miał takie prawo. To, że nie mamy na Podhalu senatora, to nie jego wina - mówi Siarka. Swojej decyzji broni również Mularczyk.

- Poparłem Skorupę i on by wygrał, gdyby nie krecia robota części działaczy PiS na Podhalu. Wystawili Hamerskiego, a on zabrał Skorupie głosy - mówi Mularczyk, który pytany o przynależność do frakcji, potwierdza, że jest "ziobrystą".

- Każdy, kto działał na szkodę partii, musi się liczyćz konsekwencjami. Zbadamy, czy w kampanii na Podhalu nie popełniono błędów - odpowiada Mariusz Błaszczak, przewodniczący klubu parlamentarnego PiS na pytanie, czy frakcja Ziobry będzie rozliczana również za senacką porażkę na Podhalu.

Academy(c) Awards. Plebiscyt na najlepszy akademik Krakowa!

Wybieramy najpiękniejszy rynek w Małopolsce! Weź udział w plebiscycie i oddaj głos!

Mieszkania Kraków. Sprawdź nowy serwis

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!