Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kościelisko. Nie ma kto zrobić projektu podłącza ludzi do Geotermii

Łukasz Bobek
Górale zbierali podpisy pod petycją ws. podłącza sieci. Podpisał się pod nią także Sebastian Karpiel-Bułecka z zespołu Zakopower
Górale zbierali podpisy pod petycją ws. podłącza sieci. Podpisał się pod nią także Sebastian Karpiel-Bułecka z zespołu Zakopower Ecoscielisko
Niepewne losy 500 mieszkańców Kościeliska. Mieli być podłączeni do geotermii, ale operacja stanęła pod dużym znakiem zapytania.

Gmina Kościelisko nie może znaleźć firmy, która gotowa byłaby wykonać - oczywiście za pieniądze - projekt podłącza do sieci geotermalnej 500 domów w Kościelisku. - Nie ma chętnych, a jak się już znalazł, to chce za pracę sześć razy więcej, niż mamy - mówi Bohdan Pitoń, wójt Kościeliska.

Górale chcą geotermii

W kwietniu tego roku spółka Geotermia Podhalańska i gmina Kościelisko podpisały porozumienie, na mocy którego w ciągu najbliższych pięciu lat do sieci geotermalnej podłączonych na zostać 500 domów. Zgodnie z umowę gmina wzięła na swoje barki przygotowanie dokumentacji, łącznie z pozwoleniem na budowę. Resztą zaś miała się zająć Geotermia.

Od tamtej pory jednak sprawa nie ruszyła się ani o krok.

- Nie ma bowiem, kto zrobić nam projektu podłączy tych 500 domów do sieci - rozkłada ręce wójt Kościeliska.

Chcą za dużo kasy

- Żadna firma w Polsce nie chce podjąć się tego zadania - narzekają urzędnicy z Kościeliska. Wykonawcy nie wyłoniły już trzy przetargi.

- Do pierwszego przetargu nie zgłosił się nikt. Do drugiego również. Potem postanowiliśmy porozmawiać z firmami, które byłyby w stanie taką dokumentację przygotować, a następnie ogłosiliśmy trzeci przetarg. Wpłynęło jedno zgłoszenie - mówi Bohdan Pitoń.

Choć przetarg formalnie nie został jeszcze rozstrzygnięty, urząd gminy już wie, że będzie musiał go unieważnić. Wszystko z powodu zaporowej ceny, jaką zaoferowała firma.

- Jedyna oferta, jaka do nas wpłynęła, opiewa na 6,5 mln zł. Tymczasem myśmy na to zadanie przygotowali w budżecie milion zł. I tak już było ciężko znaleźć ten milion, a co dopiero gdybyśmy mieli przygotować na to zadanie sześć razy więcej - mówi Pitoń.

Paweł Kupczak, wiceprezes Geotermii Podhalańskiej, zaznacza, że jego zdaniem cała dokumentacja powinna kosztować w granicach 500-700 tys. zł. Jeśli jednak dokumentacja nie zostanie wykonana, Geotermia nie będzie mogła rozpocząć prac przy podłączaniu ludzi.

- Sprawa jest dla nas bardzo trudna, bo właściwie nie wiemy, co dalej mamy z tym zrobić. Nie znajdziemy więcej pieniędzy na prace, a ludzie chcą się podłączyć, żeby zrezygnować ze starych pieców węglowych - mówi Pitoń.

Gmina zobowiązała się, że uzyska pozwolenie na budowę nowego rurociągu do czwartego kwartału 2019 roku. Teoretycznie więc, jeśli ktoś rozpocząłby prace już dzisiaj, mógłby zdążyć. - Pracy jest sporo, bo to nie tylko narysowanie przebiegu magistrali ciepłowniczej, ale przede wszystkim uzgodnienie tego przebiegu z prywatnymi właścicielami gruntów - mówi Pitoń.

Górale czekają na ciepło

Ta informacja niepokoi przede wszystkim mieszkańców Kościeliska, którzy już w 2016 roku rozpoczęli akcję zbierania podpisów pod petycją do gminy i do spółki, by ta podłączyła ich domy do gorącej wody podziemnej.

- Ludzie czekają na to. Tym bardziej że ci, co zadeklarowali chęć podłączenia się do geotermii, nie mogli skorzystać z programu dopłat do wymiany pieców centralnego ogrzewania - mówi Anna Kubicka, mieszkanka Kościeliska. - Szkoda by było zmarnować szansę na geotermię. Zwłaszcza że to ekologiczne źródło ogrzewania, które na pewno pomoże nam ograniczyć smog.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zakopane.naszemiasto.pl Nasze Miasto