Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koncert TVP w Nowym Targu. Pod sceną Martyniuka i Narożnej słuchała "garstka" widzów [30.06.]

Redakcja
Wakacyjna Trasa Dwójki - koncert w Nowym Targu 28.06.2020
Wakacyjna Trasa Dwójki - koncert w Nowym Targu 28.06.2020 Tomasz Mateusiak
Nie więcej niż 200-230 osób słuchało spod sceny koncertu "Wakacyjnej Trasy Dwójki" (zorganizowanego za miliony złotych), który odbył się w niedzielę w Nowym Targu. Impreza TVP miała przejść do historii jako pierwszy w naszym kraju koncert dla widzów w samochodach. Jest niemal pewne, że wiele osób zapamięta go jako wielki niewypał. W sytuacji, gdy pod sceną była tylko 1/4 widzów, których wcześniej planowano tam wpuścić, na imprezę nie wjechała cała masa osób z zaproszeniami. - Moje dzieci płakały jak bobry, gdy ochrona zawracała nas do domu - mówi oburzona pani Helena.

FLESZ - Koncerty odmrożone od lipca?

od 16 lat

Pierwszy w tym roku koncert "Wakacyjnej Trasy Dwójki" rozpoczął się punktualnie o godzinie 20.00 na wielkiej scenie ustawionej na nowotarskim lotnisku. Prowadziły go dwie pary prezenterów: Tomasz Kammel i Małgorzata Tomaszewska oraz Norbi i Izabela Krzan. Na scenie wystąpili m.in.: Cleo oraz discopolowe zespoły: Weekend, Zenek Martyniuk i Akcent, Piękni i Młodzi czy Daj to Głośniej, a także: Czerwone Gitary, Ronnie Ferrari, siostry Szlachta, Mateusz Mijał i gość z Włoch Marco Bocchino.

Po ostatnich podhalańskich ulewach (ostatnia przeszła nad Nowym Targiem 3 godziny przed koncertem) teren nowotarskiego lotniska zamienił się w bajoro. Samochody z widzami jadącymi na koncert brnęły więc po specjalnych płytach, spod których raz po raz tryskało błoto i woda. Pod samą sceną wielu zmotoryzowanych koncertowiczów (w pierwszych 2-3 rzędach) nie widziało natomiast... nic. Wszystko dlatego, że sam podest dla artystów był położony zbyt wysoko. Ludzie ci przez dobre 3 godziny musieli nosić na twarzy maseczki (gdy ktoś je ściągał, zaraz interweniowała ochrona,) choć siedzieli we własnych samochodach.

Czy pogoda storpeduje wielki koncert Zenka Martyniuka i spółki w Nowym Targu?

Ludzie, którzy dostali się pod scenę i tak mieli szczęście. Choć organizatorzy planowali wpuścić tam dokładnie 500 aut, to ostatecznie przez cały koncert było ich nie więcej jak 120. Pozostałych widzów, którzy wcześniej pobrali stosowne zaproszenia, wystraszyła wcześniejsza burza lub po prostu... nie wpuściła ochrona. Wynajęte przez TVP firmy ochroniarskie zawracały z drogi na lotnisko wszystkie samochody z osobami, które miały bilety, ale przyjechały na wydarzenie z dziećmi. Według regulaminu koncertu w jednym aucie mogły przebywać bowiem tylko dwie osoby i zasady tej pilnowano z żelazną dyscypliną.

- Myślałam, że chodzi o dwie osoby dorosłe - powiedziała "Gazecie Krakowskiej" pani Helena, która nie została wpuszczona wraz z mężem i dziećmi na koncert. - Przyjechaliśmy aż spod Łącka, mieliśmy wydrukowane zaproszenia. Lubimy taki typ muzyki i chcieliśmy imprezowo rozpocząć wakacje. Gdy ochrona kazała nam zawracać, moje dzieci płakały jak bobry. W efekcie oglądaliśmy koncert z odległości 500-600 metrów od sceny, stojąc w polach przy pobliskiej drodze. Gdzie tu sens? Przecież zagrożenia epidemiologicznego nie było, skoro ja ze swoimi dziećmi i tak mieszkam pod jednych dachem!

W podobnej sytuacji była cała masa ludzi. Śmiało można powiedzieć, że widzów, którzy "nielegalnie" oglądali koncert z oddali było więcej, jak tych pod sceną. Spora ilość ludzi przyszła też na imprezę pieszo i oglądała wydarzenie już zza płotu okalającego parking dla widzów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowytarg.naszemiasto.pl Nasze Miasto