Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Komornik u wiceprezesa TZN. Działacz oszukał podwykonawcó na budowie w Kościelisku

Tomasz Mateusiak
Tomasz Mateusiak
Podwykonawcy, którzy zeszłego roku budowali w Kościelisku Centrum Tradycji i Turystyki, do dziś nie doczekali się pieniędzy od Jana K., głównego wykonawcy inwestycji. W identycznej sytuacji są dostawcy materiałów budowlanych zaopatrujących budowę. Im też Jan K. nie wypłacił pieniędzy.

Unia dała kasę
Punkt informacji turystycznej, małpi gaj dla dzieci, a także sala konferencyjna - to wszystko ma znaleźć się w budynku Centrum Tradycji i Kultury, który od kilkunastu miesięcy powstaje w Kościelisku przy ul. Nędzy-Kubińca. Właścicielem budynku będzie gmina, która dostała na jego budowę ponad 1 mln zł dofinansowania z Brukseli. Drugą połowę wyłożyła z własnego budżetu.

W zeszłym roku wydawało się, że budynek nie zostanie skończony. Plac budowy porzuciła firma, która wczesniej wygrała przetarg na jego budowę. Jej właścicielem był Jan K., budowlaniec i znany podhalański działacz narciarski. Gmina szybko znalazła wyjście z sytuacji i podpisała umowę z nowym wykonawcą.

- Musieliśmy to zrobić, bo stracilibyśmy dotację - mówi wójt gminy, Bohdan Pitoń. Na szczęście pierwszemu wykonawcy zapłacono tylko za zakończoną część inwestycji.

Oszukał ich na 125 tys. zł?

Gmina zabezpieczając swoje interesy nie zadbała o dobro podwykonawców, którzy zeszli z budowy razem z Janem K.
- A on nam nie płacił już od dłuższego czasu - mówi pan Mateusz, właściciel jednego z podhalańskich tartaków, które dostarczały drewno na budowę w Kościelisku. Za każdym razem umawiał się z Janem K., że zapłaci jak dostanie pieniądze z gminy.

- Później dowiedzieliśmy się, że Jan K. zbankrutował. Kiedy zapytaliśmy, kiedy będą pieniądze, powiedział, że kasy nie ma i odda, gdy się "odrobi"- opowiada właściciel tartatku.

Panu Mateuszowi Jan K. nie wypłacił 14 tys. zł, ale poszkodowanych może być więcej. Udało nam się dotrzeć do osób, które na budowę Centrum Tradycji i Turystyki woziły drewno, beton, piasek, żwir i pustaki. Osobom, z którymi rozmawialiśmy, firma Jana K. zalega ponad 100 tys. zł. Na kolejne 25 tys. czeka także ekipa cieśli.

Obiecanki cacanki...

- Już nie wierzę w to, że odzyskam pieniądze od pana Jana K.- mówi pan Mateusz. Był w gminie z pytaniem, czy wójt nie mógłby pomóc, ale on umył ręce. Powiedział, że rozliczył się z wykonawcą i to u niego musimy szukać pieniędzy.
- Moim zdaniem, gdy wójt odbierał poszczególne etapy budowy, powinien pytać o faktury za zapłacone materiały- zauważa.

Wójt Pitoń zarzutów jednak nie uznaje.
- Gmina do podwykonawców nie ma nic. Umawialiśmy się z wykonawcą głównym i z nim się rozliczyliśmy - mówi.

Kto idzie do sądu?
- Czekam na pieniądze do lipca - mówi Marian Majerczyk, właściciel tartaku z Murzasichla, któremu Jan K. zalega 14 tys. zł. Jeśli ich nie dostanie skieruje sprawę do sądu. Nie wie czy coś wskóra, bo słyszał, że Jan K. nie ma już żadnego majątku, bo go przepisał na inne osoby. Majerczyk ma fakturę na dostarczone materiały. Inni podwykonawcy nie mają nawet tego.
Przyznają, że z firmą K. umawiali się tylko "na gębę".

Jana K. ściga komornik
Próbowaliśmy porozmawiać z przedsiębiorcą. Każdy z jego telefonów jest wyłączony. Próbowaliśmy nawiązać z nim kontakt za pośrednictwem Tatrzańskiego Związku Narciarskiego, gdzie Jan K. jest wiceprezesem. Też się nie udało.
- Wiceprezes tak szybko zmienia numery, że nawet my nie mamy tego najnowszego - usłyszeliśmy w sekretariacie związku.

Prezes TZN Andrzej Kozak nie chce komentować sytuacji swego kolegi.

- Wiem tylko, że Jan ma kłopoty finansowe, bo do związku trafiło pismo od komornika, który zwrócił się do nas, by na jego konto przelewać wynagrodzenie wiceprezesa. Jan jednak takiego nie posiada, bo my w TZN pracujemy wyłącznie społecznie - nie kryje Kozak.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zakopane.naszemiasto.pl Nasze Miasto