Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kłótnia braci na Podhalu, w ruch poszedł nóż. Ranny odmówił obciążenia sprawcy

Artur Drożdżak
Artur Drożdżak
Czesław B. dostał 7 miesięcy więzienia za zranienie brata nożem w Jabłonce
Czesław B. dostał 7 miesięcy więzienia za zranienie brata nożem w Jabłonce KPP Zakopane
50-letni Czesław B. podczas kłótni w domu w Jabłonce na Podhalu zadał bratu cios nożem w szyję podczas kłótni pod wpływem alkoholu. Teraz usłyszał za to prawomocny wyrok 7 miesięcy więzienia. Musi się też poddać terapii w trakcie odsiadki. Trzy miesiące kary już odsiedział w areszcie tymczasowym. Ustalenie dokładnego przebiegu zajścia było mocno utrudnione, bo zraniony Rafał B. odmówił składania zeznań jako osoba najbliższa dla oskarżonego.

FLESZ - 85 tys. dzieci zarejestrowano pierwszego dnia na szczepienia

od 16 lat

Do tragedii doszło 1 sierpnia ub. roku, panowie byli w kuchni i zirytowany Czesław B. sięgnął po nóż, na szczęście ostrze tylko przecięło skórę na szyi brata i otwartą ranę. Spowodowane obrażenie spowodowało pobyt w szpitalu poniżej 7 dni.

Nie potwierdził się zarzut prokurator, że oskarżony wcześniej groził bratu śmiercią, pokrzywdzony tego nie powiedział, bo odmówił zeznań w sprawie brata. Obaj mieszkali blisko siebie, przez pewien czas pod jednym adresem w 2020 r., bo częściowo spalił się dom Czesława B.

Czasami po pijaku się awanturowali, tamtego dnia częstowali alkoholem sąsiada, potem sami pili alkohol, doszło do kłótni i ciosu nożem. Ranny wyszedł przed dom, gdzie zauważył go sąsiad.

- Czesiek mnie fiknął nożem - rzucił Rafał B. i zaczął tracić przytomność z upływu krwi i emocji, sąsiad wezwał na miejsce karetkę.

Zdaniem Sądu Okręgowego w Nowym Sączu nie ma dowodów, że oskarżony usiłował zabić brata, a taki zrzut postawiła mu zakopiańska prokuratura. Sprawca nie ponowił ataku, nie gonił pokrzywdzonego, zadał tylko jeden niezbyt mocny cios. Z drugiej strony sąd przyjął, że umiejscowienie rany wskazuje, że to uderzenie nie było przypadkowe, ale na szczęście spowodowało jedynie powierzchowną ranę. Zdaniem sądu to było spontaniczne zachowanie podczas kłótni. Nie było też dowodów, że oskarżony bronił się przed atakiem brata i wtedy użył noża.

Czesław B. potwierdzał, że zadał uderzenie, ale d winy się nie przyznał. Był już wcześniej karany za groźby i zniszczenie mienia. Miał za to kary ograniczenia wolności. Teraz usłyszał więc karę bezwzględną. Za okoliczność łagodzącą sąd przyjął działanie nagłe, spontaniczne.

W złożonej apelacji obrońca oskarżonego wnosił o jego uniewinnienie lub o karę w zawieszeniu. Wskazywał na dobre relacje braci. Czesław B. wcześniej jeździł z nim do lekarza, gdy Rafał B miał problemy z oczami, pomagał w nauce i utrzymywał dzięki pracy w tartaku. Sąd Apelacyjny w Krakowie wyroku jednak nie zmienił, jest prawomocny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Kłótnia braci na Podhalu, w ruch poszedł nóż. Ranny odmówił obciążenia sprawcy - Gazeta Krakowska

Wróć na zakopane.naszemiasto.pl Nasze Miasto