- Te zawody pokazują, że sport jest naprawdę dla wszystkich - mówiła Maria Kalisz, turystka z Radomia, która pojawiła się w Jurgowie, by kibicować niepełnosprawnym narciarzom. - Przecież wielu z nas na skutek choroby czy niepełnosprawności zupełnie się rozkleja i wyłącza z życia. A tu proszę, na stoku śmigają ludzie sparaliżowani albo bez kończyn. Wszyscy radzą sobie świetnie.
Rzeczywiście. Wczoraj w Jurgowie startowały zarówno osoby na co dzień jeżdżące na wózkach inwalidzkich (zjeżdżali w specjalnych sankach), jak i sportowcy bez kończyn. Nie zabrakło też narciarzy niewidomych lub słabowidzących. Ci zawodnicy po trasie poruszali się z kolei na dwóch nartach, ale przed nimi jechał przewodnik, który na krótko przed slalomowymi bramkami dawał im wskazówki gdzie mają skręcić.
- Wielu zawodników zaprezentowało się równie dobrze, a może nawet i lepiej jak ich zdrowi koledzy - przyznał 15-letni Adrian, początkujący, niepełnosprawny narciarz, który wystartował w mistrzostwach. - Nic jednak dziwnego. Słyszałem, że kilka osób, które pojawiły się w Jurgowie, dosłownie za kilka dni wyjedzie na paraolimpiadę do Soczi. Dla mnie to prawdziwi, wielcy sportowcy!
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?