Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdzie na wakacje? Aż 84 procent wyszukiwań w polskim Google dotyczy wypoczynku w kraju. TPN i Pustynia Błędowska na topie

Zbigniew Bartuś
Zbigniew Bartuś
Wojciech Matusik / Polska Presse
Po odmrożeniu turystyki umęczeni siedzeniem w domach Polacy zaczęli intensywnie szukać miejsc na letni wypoczynek. Jak wynika z analiz polskiego Google, aż 84 proc. takich wyszukiwań dotyczy w ostatnim czasie różnych miejsc w Polsce – i niekoniecznie są to najbardziej znane (a więc i zatłoczone) kurorty. To wielka szansa dla miejscowości mniej dotąd popularnych, często odludnych, w tym gospodarstw agroturystycznych. Ale… scyfryzowanych.

FLESZ - Maseczki kluczowe w walce z koronawirusem

od 16 lat

Eksperci od początku pandemii wskazują, że administracyjne ograniczenia, rygory bezpieczeństwa, a także ludzki strach najsilniej uderzają w turystykę międzynarodową. Chodzi nie tylko o to, że rządy utrzymują zakaz lotów do (i z) różnych krajów, ale też o różne tempo wychodzenia poszczególnych państw z pandemii.

Jak wiadomo, koronawirus dotknął w Europie najsilniej obszary chętnie wcześniej odwiedzane wiosną i latem przez Polaków (i nie tylko), jak Hiszpania, Włochy, Portugalia. Teraz wszyscy, którzy przez ostatnie lata spędzali tam wakacje, na poważnie rozważają urlop w kraju.

To z jednej strony wielka szansa na szybką odbudowę, a może nawet rozwój rodzimej branży turystycznej bazującej na przybyszach z kraju (czyli m.in. całego Podhala), ale z drugiej – ogromne wyzwanie dla biur podróży obsługujących dotąd podróże zagraniczne oraz działających w Polsce firm żyjących wcześniej z turystów zagranicznych – a takich jest wiele m.in. w Krakowie.

Zanim wróci turysta zagraniczny. I czy wróci

Z ostatniego raportu GUS („Turystyka w Małopolsce w roku 2019”) wynika, że w 2019 roku Małopolska odnotowała kolejny rekord popularności wśród turystów krajowych i zagranicznych: liczba udzielonych noclegów wzrosła o 7,5 proc. W samym Krakowie udzielono ich w sumie 6,1 mln, z czego 2,8 mln turystom krajowym (wzrost o 6,2 proc.) i 3,3 mln zagranicznym (wzrost aż o 11,4 proc.). Noclegi udzielone turystom zagranicznym stanowiły zatem 54,6 proc. ogólnej liczby. Zarazem było to aż 81 procent noclegów udzielonych obcokrajowcom w całym województwie!

Turysta zagraniczny stał się zatem w ostatnich latach motorem napędowym co najmniej kilku branż – nie tylko hotelarstwa, ale też gastronomii, handlu, eventów, targów, kultury…Kwitła międzynarodowa turystyka biznesowa (wiele krakowskich hoteli zarabia na niej, a nie na noclegach). Turysta zagraniczny zostawia w mieście średnio dwa razy więcej pieniędzy niż krajowy, a przybysze z takich krajów, jak USA czy Izrael – nawet trzy razy więcej… Mieliśmy także do czynienia z wzajemnie napędzającymi się mechanizmami: Kraków Airport – Kraków – Małopolska.

Teraz gra toczy się o to, by do czasu, gdy liczba zagranicznych turystów wróci do przedpandemicznej normy, firmy i obiekty nastawione na ich obsługę nie zbankrutowały. Wsparcie ze strony rządu czy samorządu Małopolski jest tu bardzo ważne i cenne, ale na pewno nie wystarczy – w końcu celem działalności przedsiębiorstw nie jest przetrwanie, tylko prowadzenie biznesu, zarabianie. Ponieważ kryzys w turystyce międzynarodowej może – z różnych powodów – potrwać nawet lata, firmy muszą zmienić profil lub model biznesowy. Pierwszym i oczywistym wyborem jest przestawienie się na obsługę turysty krajowego, tym bardziej że rzucone ostatnio hasło „odkrywania Polski na nowo” nie jest wcale pozbawione sensu. Polska w ostatnich latach – ta wielkomiejska, m.in. krakowska, ale i gminna, powiatowa, mocno zmieniła się na lepsze. Ma przy tym wiele walorów wcześniej przez Polaków niedocenianych. Nieco przymusowe krajowe wakacje mogą się zatem faktycznie przyczynić do odkrywania cudownych zakątków – i ich popularyzacji.

- Małopolska ma tutaj wiele, jeśli nie najwięcej do zaoferowania – podkreśla Witold Kozłowski, marszałek województwa.

Wypoczynek lokalny – trend globalny

Ze wspomnianego badania Google wynika, że w maju 2020 Polacy jak nigdy w dziejach rzucili się do wyszukiwania w internecie miejsc wypoczynku położonych w kraju – i to dość specyficznych. W czołówce poszukiwań znalazły się po raz pierwszy tereny stosunkowo odludne, gospodarstwa agroturystyczne, domki w lasach, puszczach itp.

Google podkreśla, że nastawienie na turystykę krajową wyraźne jest także w innych krajach: gdy Austria i Dania ogłosiły, że zniosą blokady, krajowe zapytania dotyczące podróży w tych państwach wzrosły odpowiednio o ponad 30 proc. i ponad 10 proc .

Taka zmiana preferencji konsumentów może sprawić, że w tym roku w skali globu będzie o 850 milionów, a nawet 1,1 miliarda międzynarodowych turystów mniej (spadek o 20-30 proc. w stosunku do 2019 roku). Straty branży turystycznej i sektorów powiązanych z tytułu niewydanych przez tych turystów pieniędzy pójdą w dziesiątki miliardów euro. Z drugiej strony, jak czytamy w raporcie Google, może to być szansa dla rodzimej turystyki, by zawalczyć o nowych klientów, a dla mniej znanych miejsc - by dać się odkryć. Analitycy zwracają uwagę, że wymaga to jednak od owych nieodkrytych zakątków intensywnej cyfryzacji – i nie chodzi tylko o odpowiednie pokazanie się w internecie, ale też możliwość kontaktu przy pomocy najnowszych technologii czy obsługiwanie najnowszych form płatności. Bo współczesny klient może i chce jechać na odludzie – ale to odludzie musi brać pod uwagę wymogi cyfrowej cywilizacji.

Przytoczone powyżej dane świadczą o zmianie zachowań i preferencji polskich turystów w tym roku. Czy branża turystyczna będzie umiała odpowiedzieć na nowe potrzeby klientów? Według raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego “Branża turystyczna w Polsce” (maj 2020) , szansą na dynamiczny rozwój przedsiębiorstw z branży turystycznej może być cyfryzacja, rozumiana jako wykorzystanie nowych technologii do komunikacji z klientami, ale też powszechne wdrożenie procesów analityki. Wyniki badań przeprowadzonych dla rynku hotelowego wskazują, że istnieje wprost proporcjonalna relacja między liczbą wyświetleń strony a późniejszymi przychodami . Tymczasem poziom wykorzystania danych i technologii cyfrowych do celów analitycznych i marketingowych przez polskie przedsiębiorstwa turystyczne jest jednym z najniższych w Europie .

TPN i Pustynia Błędowska na topie wyszukiwań Google

Analiza trendów w Google w ostatnim miesiącu wskazuje, że szczególną popularnością wśród użytkowników szukających lokalizacji i atrakcji na najbliższe wakacje cieszą się miejsca położone blisko natury, parki narodowe i góry, Najczęściej wyszukiwane hasła to: Tatrzański Park Narodowy, Puszcza Białowieska, Poleski Park Narodowy, Pustynia Błędowska, Turbacz. Parki narodowe są wpisywane przez Polaków w okienko wyszukiwarki aż o 62 proc. częściej niż przed rokiem.

Spadek liczby wyszukiwań zanotowały zaś kierunki popularne w latach poprzednich, lecz związane z atrakcjami bardziej miejskimi (hasła: Energylandia, ZOO Wrocław, Zamek Czocha, Kazimierz Dolny, Karpacz). Co więcej, szukamy głównie kierunków lokalnych, najczęściej w obrębie województwa, w którym mieszkamy, a jednocześnie często mniej popularnych i oddalonych od głównych turystycznych szlaków. – Widać, że Polak jest na razie ostrożny i celuje w turystykę jednodniową, na której branża turystyczna nie ma dużego zarobku i raczej się dzięki temu nie odbuduje. To musi się przemienić w coś więcej i jeden z naszych optymistycznych scenariuszy to przewiduje – komentuje Grzegorz Biedroń, szef Małopolskiej Organizacji Turystycznej.

‒ W tym roku obserwujemy większe zainteresowanie wynajmem wakacyjnym (dotyczy go 16 proc. wyszukiwań, gdy przed rokiem 13 proc.). Natomiast zdecydowanie widocznym rosnącym trendem w tym roku jest hasło agroturystyka. Wyszukiwania haseł z tą frazą zaczęły rosnąć od końca kwietnia, nawet o 45 proc. ‒ mówi Antoni Andruszkiewicz, Travel Industry Manager w Google Polska.

‒ Polacy nie stracili zainteresowania podróżami w czasach koronawirusa. Zmieniły się jednak ich preferencje oraz styl podróżowania. Miejsca i atrakcje w kraju cieszą się zdecydowanie większym zainteresowaniem (wzrost udziału polskich kierunków z 60 proc. wyszukiwań podróżniczych w maju 2019 do 84 proc. w maju 2020). Ponadto zauważalny jest wzrost zainteresowania miejscami blisko natury, zielonymi obszarami poza miastami, jak parki narodowe, a spadek wyszukiwań popularnych i często zatłoczonych miejsc takich jak kurorty wakacyjne czy parki rozrywki. Jedno jest pewne: wakacje 2020 nie będą latem w domu dla Polaków ‒ prognozuje Jacek Bisiński, Travel Analytical Consultant w Google Polska.

Olbrzymią rolę w poszukiwaniu miejsca na wakacje odgrywa bezpieczeństwo epidemiologiczne. Spośród osób, które rozważają zarezerwowanie pobytu w hotelu w ciągu najbliższych trzech miesięcy, 32 proc. stwierdziło, że „sprzątanie hoteli według standardów szpitalnych” najbardziej skłoniłoby ich do zarezerwowania tego pobytu. Dlatego tak ważne jest, aby informacje na temat aktualizacji związanych z reżimem sanitarnym i jego przestrzeganiem w konkretnym miejscu były dostępne w internecie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Gdzie na wakacje? Aż 84 procent wyszukiwań w polskim Google dotyczy wypoczynku w kraju. TPN i Pustynia Błędowska na topie - Dziennik Polski

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto