Nasz podhalański dziennikarz zajmuje się od kilku dni sprawą wypadku w nowotarskim markecie. W ubiegłym tygodniu 2-letni chłopiec spadł na parking z balkonu otaczającego market. - Umówić się na rozmowę z właścicielem lub menedżerem nowotarskiego sklepu E.Leclerca jest naprawdę trudno. Po wielu próbach, uzgodniłem termin swojego spotkania z menedżerem Tomaszem B. na godzinę piętnastą we wtorek - pisze Tomasz Mateusiak. - Pod koniec spotkania dostałem gazetę z zaznaczonymi markerem fragmentami artykułu. W redakcji odkryłem, że do środka ktoś włożył 1000 złotych - relacjonuje.
Gdy dotarłem do E.Leclerca, pierwsze kroki skierowałem do biura sklepu. Czekał tam już na mnie pan B. oraz jego zastępczyni, która nie podała mi swego nazwiska.
Rozmawialiśmy o wypadku i o tym, że część stoisk w markecie funkcjonuje na antresoli niedopuszczonej przez inspekcję nadzoru budowlanego do użytku. Moi rozmówcy ubolewali, że bardzo im żal poszkodowanego w piątek dziecka. Odmówili jednak rozmowy na temat pozwoleń budowlanych dla sklepu, w którym pracują.
**
sprawie[/a]**
Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z Zakopanego. Zapisz się do newslettera!
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?