Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dramat kierowców na zakopiance. Czy to sytuacja bez wyjścia?

Łukasz Bobek, (ARM)
Na zakopiance regularnie tworzą się wielkie korki
Na zakopiance regularnie tworzą się wielkie korki
Albo turyści zmienią przyzwyczajenia i przesiądą się na kolej i komunikację zbiorową, albo Podhale będzie skazane na korki. Jak pokazał ostatni długi weekend, w rozładowaniu zatorów na drodze między Nowym Targiem a Zakopanem może nie pomóc budowana właśnie nowa zakopianka z Rabki do Nowego Targu.

Niedziela 6 czerwca. To dzień powrotów z długiego weekendu Bożego Ciała. Korek od samego wyjazdu z Zakopanego. Zator w Nowy Targu, Klikuszowej i dalej w stronę Krakowa. Zakorkowane wszystkie drogi dojazdowe do zakopianki. Tego dnia ludzie wracali do Krakowa 5-6 godzin. O ile taka sytuacja nie powinna zaskakiwać, bo w końcu już nie raz byliśmy świadkami takich powrotów, o tyle to co działo się dzień wcześniej już może dziwić.

5 czerwca, sobota. Środek długiego weekendu. Mało kto nowy jedzie już na Podhalu, mało kto decyduje się wrócić już z gór. A mimo to droga z Zakopanego do Nowego Targu zakorkowana. Zator zaczyna się zaraz po wyjeździe z Zakopanego – przed rondem w Poroninie. Potem trochę luźniej. Dojeżdżamy do Bańskiej Niżnej i znów korek. Tym razem przed światłami w Szaflarach. Stoi się długo, co jakiś czas tylko posuwając się wolno na przód. Za światłami niestety niewiele lepiej. Znów zator. Tym razem do ronda na granicy Szaflar i Nowego Targu. Dopiero potem na drodze nieco się luzuje.

- Kierowców trzymały ronda i światła na drodze krajowej. Przed tymi skrzyżowaniami ustawiały się długie kolejki. Ruch był większy niż w środku tygodnia, jednak nie było to zawała taki jak 6 czerwca. A mimo to wszystko stało – mówi Andrzej Bartuś, kierowca taksówki z Zakopanego.

Korkują ronda i światła

Drogę korkują nowe skrzyżowania. Jedno rondo w Poroninie powstało, by upłynnić ruch dla włączających się do ruchu na drodze krajowej. Drugie – w Nowym Targu, miało prowadzić do galerii handlowej, której jednak cały czas nie ma. Światła z kolei miały podnieść bezpieczeństwo lokalnych mieszkańców. Inwestycje te jednak znacząco wpłynęły na szybkość jazdy zakopianką, a w sytuacji wzmożonego ruchu generują po prostu korki.

Czy więc budowana między Rabką, a Nowym Targiem nowa dwujezdniowa zakopianka usprawni dotarcie z Krakowa do Zakopanego? O ile do Nowego Targu szybciej dojedziemy (m.in. tunelem pod Luboniem Małym, z pominięciem świateł z Klikuszowej, które tworzą obecnie korki), o tyle problem pojawi się dalej. Kierowcy wypadną bowiem z nowej zakopianki wprost na obecną i to tuż przed rondem na granicy z Szaflarami. W szczycie sezonu turystycznego możemy już założyć, że korki przed rondem zrobią się już na budowanej właśnie zakopiance.

Bo za dużo aut

Według Iwony Mikrut z krakowskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, powodem weekendowych korków było bardzo duże natężenie ruchu turystycznego. - I w konsekwencji przekroczona przepustowość pomiędzy skrzyżowaniami na odcinku od Nowego Targu do Zakopanego. Żaden typ skrzyżowania nie zapewni płynności dla tak dużego ruchu samochodowego, a skrzyżowania są niezbędne, by mieszkańcy i turyści goszczący na Podhalu, w innych miejscowościach niż Zakopane mogli się włączyć do ruchu na drodze krajowej – mówi rzeczniczka GDDKiA. .

Dodaje, że o wybudowanie sygnalizacji świetlnej w Szaflarach zabiegał samorząd i mieszkańcy. - Dzięki sygnalizacji poprawiło się bezpieczeństwo w tym miejscu – mówi Iwona Mikrut.

Nie ma remedium?

O korkach na zakopiance mówi się od długich lat. O konieczności budowy nowej drogi – od ponad 40. W 2005 roku GDDKiA przygotowała projekt nowej drogi. Ten zakładał drogę – z dwoma pasami w każdą stronę – aż do Zakopanego. To oznaczało wyburzenia ok. 100 domów na odcinku Poronin-Zakopane. Górale oprotestowali pomysł, grozili że z widłami wyjdą bronić swojej własności. Ostatecznie w 2010 roku decyzja środowiskowa dla nowej drogi została unieważniona.

Wtedy pojawił się pomysł opracowania studium komunikacyjnego dla całego Podhala. Zajął się tym urząd marszałkowski w Krakowie. Z opracowania wyszło, że jak nie nowa zakopianka do samego Zakopanego, to ruch rozproszony na całym Podhalu. I według tego scenariusza przygotowany został projekt drogi obecnie realizowany. Nowa droga ma się kończyć w Nowym Targu, a tu ruch ma być „rozsyłany w kierunku Zakopanego, Białki i Bukowiny Tatrzańskiej, Pienin i Orawy. Innego pomysłu nie ma. Bo nie ma co wymyślić.

- Na Podhalu od Nowego Targu do Zakopanego nie ma miejsca na wybudowanie dodatkowej drogi. Dlatego uważam, że obecnie przyjęte rozwiązanie jest najsensowniejsze – ocenia Piotr Bąk, starosta tatrzański. - Moim zdaniem, gdy nowa zakopianka do Nowego Targu powstanie, sytuacja powinna się poprawić. Jednak nie unikniemy problemów na drodze w szczytach sezonu. Takie sytuacja zdarzają się także w innych kurortach górskich w Europie. Nigdzie jednak nie prowadzi do małych miasteczek bezpośrednio autostrada.

Iwona Mikrut wskazuje, że wraz z nową zakopianką powstaną dwa węzły, która ułatwią rozproszenie ruchu. Dodatkowo GDDKiA planuje południową obwodnicę Nowego Targu, która ułatwi zjechanie z drogi krajowej w kierunku Białki i Bukowiny Tatrzańskiej.

Krzysztof Faber, starosta nowotarski dodaje, że sytuacja na drogach się poprawia, ale z drugiej strony samochodów na drogach jest coraz więcej, a i wygoda ludzi jest coraz większa. - Cały czas inwestuje się w drogi, poprawia je, rozbudowuje. Ale jednak za Nowym Targiem nie ma miejsca na budowę nowej drogi. Jedynie pozostaje rozpraszanie tego ruchu. Moim zdaniem jednak korków nie unikniemy całkowicie – kwituje.

Alternatywą jest kolej

Sytuację mogłaby poprawić zmiana nastawienia Polaków – by w drogę do Zakopanego wybierali się nie własnymi samochodami, ale np. pociągiem.

Problem jednak w tym, że obecnie - ze względu na prowadzony remont torów - bezpośrednio pociągiem z Krakowa do Zakopanego nie da się dojechać.
- Do Zakopanego od 26 czerwca wracają bezpośrednie połączenia kolejowe m.in. z Krakowa, Warszawy, Gdyni. Do składów regionalnych jadących pod Tatry będzie można wygodniej wsiąść ze zmodernizowanych peronów w Suchej Beskidzkiej, Jordanowie, Rabie Wyżnej i Pyzówce - informują kolejarze z PKP PLK. Na pokonanie tej liczącej 140 km trasy pociągi potrzebować będą jednak... ponad trzech godzin.

Po wakacjach - jak zapowiadają w PKP - rozpocznie się kolejny etap prac na "kolejowej zakopiance". A to będzie skutkować kolejnymi ograniczeniami w kursach pociągów.

- Efektem dotychczasowych prac jest min. nowy tor między Skawiną a Suchą Beskidzką oraz między Sieniawą a Nowym Targiem . Dla podróżnych wygodniejszy jest dostęp do pociągów na stacjach i przystankach: Rzozów, Radziszów, Radziszów Centrum, Wola Radziszowska, Podolany, Leńcze, Przytkowice, Kalwaria Zebrzydowska Lanckorona, Stronie, Stryszów, Lasek, Nowy Targ, Sieniawa - wylicza Dorota Szalacha z PKP PLK.

Przełom ma jednak nastąpić dopiero w 2023 roku. Wtedy też w pełni zakończyć ma się modernizacja torów między Krakowem a Zakopanem. Czas przejazdu pociągiem skrócić ma się do około 2 godzin i wtedy kolej może stać się faktyczną i atrakcyjną dla podróżnych alternatywą dla samochodów.

Jeszcze bardziej czas przejazdu z Krakowa do Zakopanego skrócić ma się (do około 100 minut) m.in. po powstaniu planowanej od lat tzw. linii Podłęże - Piekiełko (dzięki niej powstanie alternatywna trasa dla pociągów jadących pod Tatry - z Krakowa pociąg będzie jechał w stronę Podłęża, by tam właśnie zacząć kierować się na południe w stronę Zakopanego). Inwestycja ta ma być jednak gotowa dopiero za ok. 5-6 lat.

- Myślę, że jest to ważna droga dla nas: by próbować zmienić przyzwyczajenia Polaków. Dawniej ludzie przyjeżdżali do Zakopanego pociągami i wszędzie poruszali się pieszo. Teraz ludzie są bardzo wygoni, chcą dojechać pod samo wejście na szlak. Myślę jednak, że powinno się próbować zmienić to nastawienie. Jeśli droga nowa już powstanie, a do tego polepszy się połączenie kolejowe, to mieszkańcy aglomeracji śląskiej, czy Krakowa będą chętniej wybierać pociąg do Zakopanego. A to może pomóc rozładować ruch na samochodowej zakopiance – dodaje Bąk.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Dramat kierowców na zakopiance. Czy to sytuacja bez wyjścia? - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto