Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czarna lista pracodawców z Piotrkowa i okolic

Kasia Renkiel, Aleksandra Tyczyńska
Profil" Czarna lista pracodawców z Piotrkowa i okolic" funkcjonuje od początku kwietnia 2015 roku
Profil" Czarna lista pracodawców z Piotrkowa i okolic" funkcjonuje od początku kwietnia 2015 roku Mat. własne
Czarna lista pracodawców z Piotrkowa i okolic. Na Facebooku mieszkańcy ostrzegają przed pracodawcami, na których się sparzyli. Czy warto korzystać z tak tworzonej czarnej listy, a szefowie mają czego się obawiać? Zgłaszajcie swoje propozycje w komentarzach.

Czarna lista pracodawców z Piotrkowa i okolic

Nie płacą za nadgodziny, nie szanują pracowników, wykorzystują osoby niepełnosprawne, zmuszają do nadludzkiej pracy w trudnych warunkach - to najczęściej stawiane pracodawcom z Piotrkowa i okolic zarzuty ze strony byłych lub obecnych pracowników. Na liście znajdują się zarówno nieznani szerzej, mali przedsiębiorcy, jak poważni gracze na rynku pracy, tacy m.in. jak Haering, Inter Cars, Real czy Haftina. Przed wyzyskującymi - jak twierdzą - pracodawcami internauci przestrzegają na utworzonym na Facebooku profilu "Czarna lista pracodawców z Piotrkowa Tryb. i okolic".

Jak mówi założyciel i administrator strony, pomysł nie jest nowy i funkcjonuje już w innych miastach. - Gdyby mieszkańcy nie mieli potrzeby dzielenia się swoim doświadczeniami z pracodawcami, to tego typu profil nie miałby racji bytu - mówi piotrkowianin proszący o anonimowość. Jak dodaje, zamieszcza wszystkie wpisy, które przychodzą na jego pocztę. Wiadomości są moderowane jedynie pod kątem wulgaryzmów lub obrażania innych osób. - Nie są one sprawdzane pod względem merytorycznym. Każdy, kto wysyła mi wiadomość, wie, że administrator nie ponosi odpowiedzialności prawnej za zamieszczone wpisy i sam jest odpowiedzialny za jej treść i zgodność z prawdą. W razie opublikowania na stronie nieprawdziwych informacji, proszę o kontakt w celu wyjaśnienia - mówi.

Na "czarnej liście" znalazła się m. in. Haftina w Meszczach. Jak pisze internauta "kierownicy nie umieją zarządzać, jesteś niewolnikiem, robisz wszystko od machania szczotką po rozładunek samochodu z ciężkimi belami (...) Nadgodziny pracować można, ale na pieniądze trzeba długo czekać, przerwy na dzwonek jak w szkole 15 min., zero rozmów, telefonów itp. Tylko praca, praca (...), a to wszystko za najniższą krajową". W Haftinie przyznają, że o "czarnej liście" wiedzą, ale komentować nie chcą.

Niepochlebne opinie znalazły się też na temat piotrkowskiego oddziału Inter Cars. Jak czytamy w poście, firma ponoć nie płaci za nadgodziny. "(...) Omijajcie ich szerokim łukiem i nie dajcie sobie mydlić oczu" - pisze jeden z internautów. Zarzuty dementuje dyrektor oddziału, Łukasz Błachowicz: - Zawsze znajdzie się jakaś osoba, której coś nie będzie pasować, nie bierzemy tej listy na poważnie. I żeby było jasne, płacimy za nadgodziny.

Z zarzutami niepłacenia pensji, nie przestrzegania zasad BHP i ogólnym wykorzystywaniem pracowników nie zgadza się również właściciel firmy Lumadex w Piotrkowie, pod adresem której taki wpis się pokazał.

- Pierwsze słyszę... Tyle lat prowadzę firmę i nigdy nie było takich kłopotów. To chyba trzeba traktować w kategorii jakiejś złośliwości - mówi Lucjan Madej, właściciel Lumadexu.

Najwięcej wpisów i komentarzy dotyczy jednego z największych pracodawców w Piotrkowie - Haeringa.**Internauci pracę w tym nowoczesnym zakładzie określają jako "wykańczającą harówkę"**. Z dyrektorem zakładu nie udało nam się skontaktować, ale przymusu pracy, jak wiadomo, nigdzie nie ma.

Czytaj także Piotrkowski Haering rozbudowuje się. Będa nowe miejsca pracy

Niektóre firmy były już kontrolowane przez Państwową Inspekcję Pracy w Piotrkowie. Czy zarzuty są zasadne?

Andrzej Cegła, kierownik piotrkowskiego oddziału PIP nie może mówić o szczegółach. - Mamy pracownika, który monitoruje tego rodzaju strony, ale nie ma możliwości, byśmy na każdy wpis reagowali kontrolą - mówi Andrzej Cegła. Dodaje, że jeśli jakiś opis, mimo, że anonimowy, będzie wiarygodny, może sprowokować interwencję PIP.

- Po latach doświadczenia mamy już rozeznanie, jakie słowa mogą za sobą kryć faktyczne nieprawidłowości, a jakie są jedynie wyrazem frustracji za to, że szef nie pozwolił zadzwonić, czy patrzył na ręce, albo nie pozwalał w pracy palić papierosów. Takie zarzuty są ponadto nieweryfikowalne i niekaralne z punktu widzenia prawa pracy - zaznacza kierownik Cegła.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl Nasze Miasto