Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chorzy mają szansę na powrót do normalności "U Starosty"

Tomasz Mateusiak
Od najbliższego poniedziałku na kulinarnej mapie Nowego Targu pojawi się niezwykły lokal. Z pozoru zwyczajna restauracja będzie mieścić się w nowo oddanej siedzibie starostwa powiatowego w Nowym Targu (ul. Bolesława Wstydliwego). Niezwykły jest jednak fakt, że w jadłodajni zatrudnieni zostali ludzie, którzy jeszcze kilka miesięcy temu toczyli boje z chorobą psychiczną. Teraz dostają szansę na powrót do normalnego życia.

- Restauracja działająca na parterze naszego starostwa będzie nazywać się "U Starosty". Poprowadzi ją nowo powołana spółdzielnia pracy o takiej samej nazwie - mówi Krzysztof Faber, starosta nowotarski. - O utworzenie instytucji, która pomagałaby wrócić do aktywności zawodowej takim ludziom, marzyliśmy od dawna. Teraz wreszcie udało się zdobyć pieniądze na jej stworzenie.

Dzięki temu, że powiat nowotarski razem ze Stowarzyszeniem na rzecz Rozwoju Psychiatrii na Podhalu "Powroty" założyli wspomnianą spółdzielnię, otrzymała ona 200 tys. zł dofinansowania z Regionalnego Ośrodka Polityki Społecznej (ROPS) Krakowie. Pieniądze poszły na wyposażenie restauracji.

- Dzięki tym pieniądzom na początek zatrudnienie znalazło 10 osób po przejściach chorobowych - mówi Maciej Jachymiak, wicestarosta nowotarski i lekarz psychiatrii. - Są to zarówno mężczyźni, jak i kobiety. Ludzie w różnym wieku. Będą oni obsługiwać całą restaurację, łącznie z dowozami obiadów na zewnątrz, a także prowadzić - również w budynku starostwa - mały punkt ksero. Muszę przyznać, że tym samym spełnia się moje wielkie marzenie zawodowe o pomocy takim ludziom.

Jak dodaje starosta, pracując z osobami chorymi psychicznie uważał od zawsze, że po okresie intensywnego leczenia w szpitalu, powinni oni wracać do pracy czy kontaktów z ludźmi. - Dzięki temu szybciej wychodzą z dołka i nie następuje remisja choroby - mówi Jachymiak. - Dotychczas jednak takim osobom ciężko było znaleźć pracę. Pracodawcy bali się ich zatrudniać. Teraz to się zmieni i mam nadzieję, że za jakiś czas spółdzielnia się rozrośnie tak, że będziemy mogli zatrudnić tam kolejnych chorych.

Najpierw firma "U Starosty" będzie musiała jednak odnaleźć się na wolnym rynku. O ile bowiem przez najbliższe 12 miesięcy do pensji zatrudnionych tu osób stowarzyszenie prowadzące lokal będzie mogło dopłacać z pieniędzy otrzymanych od ROPS, to już w 2015 roku firma musi zarabiać sama.
Okazuje się jednak, że nie jest to niemożliwe. Doskonałym przykładem, że firmy, gdzie pracują chorzy, mogą sobie dobrze radzić, jest krakowski pensjonat "U Pana Cogito". - U nas od 10 lat pracują osoby cierpiące na schorzenia psychiczne i radzą sobie świetnie - mówi Joanna Palka z zarządu pensjonatu. - Uważam, że to świetny pomysł, iż na Podhalu powstanie podobna pomagająca ludziom firma. Trzymam kciuki, by i pod Tatrami udało się jej utrzymać.

Z klientami w restauracji nie powinno być jednak problemu. W starostwie pracuje bowiem kilkudziesięciu urzędników. - Ja na pewno będę jadł w tej spółdzielni obiady - mówi Maciej Jachymiak. - Jeśli większość kolegów zrobi podobnie, to spółdzielnia na brak klientów nie będzie narzekać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zakopane.naszemiasto.pl Nasze Miasto