Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bryndza lepsza od szynki

(bol)
Mamy pierwszy polski produkt w UE Góralska bryndza trafiła w końcu na unijne stoły. Wczoraj została wpisana przez Komisję Europejską na listę unijnych produktów regionalnych.

Mamy pierwszy polski produkt w UE

Góralska bryndza trafiła w końcu na unijne stoły. Wczoraj została wpisana przez Komisję Europejską na listę unijnych produktów regionalnych. Lista zostanie opublikowana w Dzienniku Urzędowym i 20 dni po publikacji bryndza będzie oficjalnie chroniona i zastrzeżona w całej Wspólnocie. Będzie to oczywiście mieć swoje konsekwencje – podróbki powinny być już surowo karane przed odpowiednie służby. Choć górale grożą, że hodowla owiec jest już tak nieopłacalna, że lada moment i oscypka i bryndzy może zabraknąć.
Bryndza jest pierwszym polskim produktem uznanym w Unii za regionalną specjalność. Z Podhala na rejestrację czeka jeszcze oprotestowany przez Słowaków oscypek, redykołka oraz jagnięcina.
Unijne przepisy dokładnie określają ile w bryndzy musi być owczego mleka – wyjaśnia Jan Janczy, dyrektor Regionalnego Związku Hodowców Owiec i Kóz. – Musi być więc teraz tak, że 60 proc. to mleko owiec górskich, reszta zaś krowie.
Górale nie kryją, że produkcja bryndzy jest teraz śladowa. – Przede wszystkim opłaca się robić oscypki – zaznacza Jan Janczy. – Na to zużywa się ogromną większość mleka owczego. Z reszty można robić bryndzę.
Jak się robi ten góralski (od wczoraj również regionalny) przysmak? – Z buncu – tłumaczy pan Staszek z jednej z bacówek. – Musi porządnie skwaśnieć. Wtedy się go mieli a potem tłucze w kamiennym garnku. Prawdziwą bryndzę można zrobić tylko w bacówce. Wtedy pachnie dymem i ma niepowtarzalny smak.
Tak jak są fałszywe oscypki, tak i jest fałszywa bryndza. Robi się ją w domu lub w mleczarniach. W zależności od pory roku dodaje się mniej lub więcej owczego mleka. A czy w ogóle lubimy bryndzę? – Jak owcza to są szanse, że pokosztuję – mówi pan Marian z Krupówek.
Niestety, w Zakopanem generalnie kupi się jedynie podróbkę a nie oryginał. – Nie wiadomo, czy za jakiś czas będzie można w ogóle prawdziwej bryndzy spróbować. Teraz gdy już praktycznie do góralskiej owcy zlikwidowano dopłaty to opłacalność hodowli jest żadna. Może się okazać, że na jesieni pasterstwo i owczarstwo pod Tatrami zaniknie – obawia się Jan Janczy.
Górale żałują też, że pierwszy nie został zarejestrowany oscypek – produkt praktycznie już rozpoznawalny w całej Europie. Bryndzę dopiero zaś trzeba będzie w Unii promować. Choć dobra bryndza, jak zapewniają smakosze, lepsza jest od dobrej szynki.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zakopane.naszemiasto.pl Nasze Miasto