Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

BOKKA podsumowuje dekadę. Kim Nowak wracają do garażu. Dziwna Wiosna tropi Ørganka. Co wyprawiał Michał Szpak po nocach?

Paweł Gzyl
Paweł Gzyl
Michał Szpak
Michał Szpak Jakub Steinborn
Tajemnicza grupa BOKKA podsumowuje dekadę swej działalności na rockowo. Fisz i Emade reaktywują Kim Nowak - ale czy potrzebnie? Dziwna Wiosna drepcze po piętach Ørgankowi. Michał Szpak przekuwe swe nocne ekscesy na nowe piosenki. Recenzujemy nowe płyty.

W jakim kierunku powinna się zmieniać UE?

od 16 lat

BOKKA „Hits 10”, PIAS, 2023
Kiedy dekadę temu BOKKA pojawiła się polskiej scenie muzycznej, była to prawdziwa sensacja. Nie dość, że tworzący ją artyści nie podawali swych personaliów, to jeszcze na zdjęciach i klipach kryli się za fantazyjnymi maskami. Towarzyszyła temu efektowna muzyka: chłodny i mroczny synth-pop, odwołujący się zarówno do klasyki gatunku z lat 80., co i skandynawskich wzorów w rodzaju The Knife. Na kolejnych płytach BOKKA zaczęła się jednak oddalać od elektroniki w stronę bardziej gitarowych brzmień, lokując się ostatecznie w formule alternatywnego rocka. Potwierdza to jubileuszowa płyta zespołu z okazji dziesięciolecia istnienia.

To wydawnictwo wyjątkowe – bo w dziesięciu nagraniach z albumu wzięło udział dziesięcioro specjalnie zaproszonych gości. To młode talenty, ukrywające się tak malowniczymi pseudonimami, jak Kazu, Turbo czy Nela Paloma. Mimo tego jest to dosyć jednorodna stylistycznie całość, bliska wspomnianemu rockowi alternatywnemu, czerpiącemu energię z dawnych dokonań The Cure, Sonic Youth czy Smashing Pumpkins. Elektroniki tu jak na lekarstwo – a szkoda, bo to gitarowe oblicze BOKKI niespecjalnie przekonuje. W dawnej muzyce grupy była zmysłowość, namiętność i tajemniczość. Teraz trudno się w niej teraz tego doszukać.

Kim Nowak „My”, Mystic, 2023
Powstaniu grupy Kim Nowak towarzyszył w 2009 roku spory rozgłos: oto za granie garażowego rocka wzięli się bracia Waglewscy, jako Fisz i Eemade, znani z klasycznego hip-hopu. Surowe i ogniste brzmienie formacji było zaprojektowane przez gitarzystę – Michała Sobolewskiego. To za jego sprawą muzyka Kim Nowak porywała siarczystymi riffami, które zgrabnie uzupełniał niedbały wokal i dudniące bębny wspomnianych braci Waglewskich. Formuła takiego grania z czasem się wyczerpała i muzycy zawiesili działalność zespołu. Teraz niespodziewanie powraca on z nowym materiałem.

„My” to dosyć długi zestaw, bo składa się nań aż 14 piosenek. Trochę ich za dużo, bo niestety niektóre nie brzmią dobrze. Brak im polotu dawnych dokonań Kim Nowak, a składający się nań gitarowy jazgot i emocjonalne wokalizy sprawiają wrażenie wymyślonych na siłę. Szwankuje też podejście do melodii – jasne, to nadal garażowy rock, ale dobre refreny by mu nie zaszkodziły. Całe szczęście mniej więcej połowa nagrań robi lepsze wrażenie. A to dlatego, że muzycy sięgnęli tym razem nie tylko brzmienia The Stooges i MC5, ale również zaczerpnęli inspirację z mrocznego post-punka z przełomu lat 70. i 80. Warto iść dalej tym tropem.

Dziwna Wiosna „Duchy disco”, Agora, 2023
Gitarzysta i wokalista Dawid Karpiuk, perkusista Łukasz Moskal i basista Wojtek Traczyk zaczęli grać razem w 2018 roku jako Superhuman Like Brando. Nagrali jedną płytę, która była tak dobra, że nikt o niej nie usłyszał. Wiosną 2020 roku, kiedy pandemia zamknęła miliardy ludzi w domach i pogrzebała stary świat, postanowili zacząć od nowa. Tak powstała Dziwna Wiosna. Pierwszy album zespołu spotkał się z ciepłym przyjęciem krytyki i fanów, w efekcie czego zespół objechał z koncertami całą Polskę. Spotkania z fanami dodało energii muzykom, w efekcie czego dostajemy właśnie drugą płytę formacji.

„Duchy disco” to oczywiście przekorny tytuł, bo płytę owszem wypełnia muzyka taneczna, ale o mocno gitarowym brzmieniu. Tutaj w roli głównej są zawadiackie riffy o przesterowanym tonie, wywiedzione wprost z klasyki rocka przełomu lat 60. i 70. Tchnie to w naturalny sposób psychodelią i momentami Dziwna Wiosna wypuszcza się na rozwibrowane improwizacje spod znaku Jimiego Hendrixa. Generalnie są tu jednak piosenki i w roli głównej występuje wokalista. Dawid Karpiuk ma odpowiedni głos do takiej muzyki, więc wypada wiarygodnie. „Duchy disco” sprawiają, że Ørganek ma w postaci Dziwnej Wiosny mocną konkurencję.

Michał Szpak „Nadwiślański mrok”, Warner, 2023
Kiedy pojawił się w jednym z telewizyjnych talent-shows, od razu media wywróżyły mu błyskawiczną karierę. I tak się stało: ale pierwsze nagrania Michała Szpaka w stylu dance bardzo rozczarowały. Fani jednak wykazali się cierpliwością i pozwolili swemu idolowi wystartować ponownie. Za drugim razem wokalista objawił się w rockowym anturażu: w skórzanej kurtce i z piosenkami w stylu Queen. To był strzał w dziesiątkę – nowe piosenki grało radio, sprawdzały się też na żywo. Wrażliwego chłopaka z Jasła wciągnął jednak nocny świat Warszawy. Pokłosiem tego jest jego nowa płyta – „Nadwiślański mrok”.

Co wyprawiał Szpak po nocach w Warszawie, możemy sobie jedynie wyobrazić na podstawie znajdujących się na niej piosenek. Jest tu dużo histerycznych emocji, erotycznego rozedrgania i moralnego kaca po różnych używkach. Opowieści te Szpak interpretuje w postaci popowych piosenek o elektronicznym brzmieniu, czerpiących energię z muzyki klubowej. Stąd bliżej dziś charyzmatycznemu wokaliście do Lady Gagi czy Sama Smitha niż Freddiego Mercury’ego. Fani (a raczej fanki) Szpaka powinni jednak zaakceptować jego nowe nagrania bez problemu, bo są one równie teatralne i melodramatyczne, jak poprzednie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: BOKKA podsumowuje dekadę. Kim Nowak wracają do garażu. Dziwna Wiosna tropi Ørganka. Co wyprawiał Michał Szpak po nocach? - Gazeta Krakowska

Wróć na zakopane.naszemiasto.pl Nasze Miasto