Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Blokada trasy Warszawa-Lublin. Budowlańcy grożą też zablokowaniem metra

Sławomir Skomra
We wtorek ma zapaść decyzja, które drogi koło Lublina zablokują firmy pracujące przy remoncie torów do Warszawy. Przedsiębiorcy mówią o blokadzie tras krajowych nr 12 i 19, a także o zablokowaniu zakopianki budowanej przez Astaldi oraz linii warszawskiego metra. Wszystko przez problemy finansowe włoskiej firmy Astaldi. Ciąg dalszy tekstu pod zdjęciem.

Astaldi, włoska firma remontująca tory na odcinku Lublin - Dęblin zeszła z placu budowy i zostawiła polskich podwykonawców bez zapłaty, na którą czekają od kilku miesięcy. Włosi zalegają Polakom około 40 mln złotych.

Podwykonawcy postawili sprawę jasno: albo PKP Polskie Linie Kolejowe wypłacą pieniądze, albo dojdzie do blokady dróg.

Przedsiębiorcy mówili o blokadzie tras krajowych nr 12 i 19 a także o zablokowaniu zakopianki budowanej przez Astaldi oraz linii warszawskiego metra. Czyli ma być bardzo poważnie. Firmy dały kolei czas na zapłatę do poniedziałku.

- Pieniędzy nie ma - mówił nam w poniedziałek po południu Grzegorz Sekuła, właściciel małopolskiej firmy Bud-Maxx, której Włosi są winni 7 mln zł.

- Blokada dróg jest pewna na milion procent. We wtorek spotykamy się z innymi podwykonawcami, żeby wybrać drogi i miejsca blokady koło Lublina - informuje i dodaje, że jest jeszcze mały cień szansy, że do blokady nie dojdzie. - Jeśli we wtorek będą pieniądze na kontach - zaznacza.

Kolej, a z nią wojewoda lubelski informują, że w PKP PLK został wzmocniony zespół zajmujący się wypłatami i zażegnaniem kryzysu. W pierwszym rzucie kolej przelała podwykonawcom ponad 14 mln zł. Jednak pieniądze trafiły tylko do ok. 30 procent firm czekających na zapłatę.

- To firmy współpracujące z PKP PLK również na innych kontraktach. Kolej obawia się, że jeśli im nie zapłaci, to przestaną dostarczać materiały na inne inwestycje kolejowe w Polsce - ocenia Sekuła.

Według wojewody problemem jest to, że kolej może wypłacić pieniądze tylko firmom, które Astaldi zgłosiło PKP i mających pełną dokumentację wykonanych prac łącznie z fakturami.

- Natomiast jest całe grono podwykonawców, którzy mają problem z tym, że nie byli zatwierdzani przez PKP PLK pomimo tego, że wiedzieli że taki jest wymóg w umowie, zobowiązali się do pracy na rzecz Astaldi, bez zatwierdzenia ze strony PKP PLK. To jest pierwszy problem - diagnozował jeszcze w piątek wojewoda, Przemysław Czarnek. - Im oczywiście i wszystkim podwykonawcom należy się wynagrodzenie, zgodnie z przepisami kodeksu cywilnego i nikt się od tego wynagrodzenia nie uchyla - doda.

W poniedziałek PKP PLK wypłaciły kolejne 5 mln zł pięciu firmom pracującym na dęblińskim kontrakcie.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto