Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bacowie z Tatr: sezon letni był udany

Łukasz Bobek
Na tatrzańskich halach co roku sześciu baców wypasa ok. 1500 owiec
Na tatrzańskich halach co roku sześciu baców wypasa ok. 1500 owiec Łukasz Bobek
Tatrzańscy bacowie schodzą z hal. Wczoraj na Polanie Pańszczykowej przy drodze na Palenicę Białczańską podsumowali ostatecznie mijający sezon wypasowy. Sześciu baców, którzy wypasają swoje owce w Tatrzańskim Parku Narodowym, spotkało się z pracownikami parku, by razem się pomodlić, ale również i pobiesiadować.

Czytaj także: Zakopane za pół ceny: to będzie hit?

- Tegoroczny sezon był piękny. Chociaż lato na początku było nie bardzo ładne, bo w lipcu lało, to teraz za to nam pogoda oddaje. Mamy piękną jesień - mówi Stanisław Rychtarczyk, baca z Rusinowej Polany. - Coby się teraz owce doiły, bo jeszcze pełno ludzi w Tatrach. Ja dobrze to widzę na Rusinowej Polanie, gdzie wciąż jest dużo ludzi na halach.

W tym roku na tatrzańskich halach owce wypasało sześciu baców. - Każdy z nich miał po 150-250 owiec. W całych więc Tatrach pasło się około 1500 owiec - wylicza Paweł Skawiński, dyrektor TPN. - Dawniej w naszych górach pasło się 30-35 tysięcy owiec. Wtedy te ilości były ze szkodą dla przyrody.

Dzisiaj zaś te nieco ponad 1000 owiec, czyli trzydzieści razy mniej, nie szkodzi przyrodzie. To wręcz ją ubarwia i dowartościowuje. Tak naprawdę, wypas ma bardzo istotny wpływ na przyrodę polan. Tak gdzie pasą się owce, mamy wspaniałą florę. Krokus kwitnie bardziej obficie tam, gdzie gleba jest nawożona poprzez pozostawianie nawozu owczego.

Bacowie, którzy wczoraj spotkali się na Polanie Pańszczykowej, narzekali jedynie na brak rąk do roboty. - Nie ma już młodych juhasów. Nie garną się do roboty. Wszystko idzie jakby ku końcowi. Młodych nie ma - mówi Andrzej Staszel Furtek.

Jak dodają bacowie, niedługo nie będzie miał kto pomagać na halach. - Młodzi mają teraz inne zajęcia. Nie lubimy narzekać i stękać, ale bez pomocy to ciężko - mówi Stanisław Rychtarczyk. Mimo że według tradycji bacowie powinni zejść z hal na świętego Michała, czyli 29 września, w tym roku jednak pozostaną tam nieco dłużej. - Pogoda ładna. Takie powinno być całe lato - mówi baca z Kuźnic.

Jak dodaje Andrzej Gąsienica Makowski, starosta tatrzański, teraz baców czeka rozliczenie się z owiec, które wzięli na wypas od gospodarzy. Z powrotu baców do domu najbardziej cieszą się ich rodziny. - Najbardziej zadowolone to są chyba ich baby - śmieje się Maria Postrożna, teściowa bacy z Polany Pańszczykowej. - Ale tak na poważnie, to przyda im się teraz chwila odpoczynku. Bacowanie to jednak bardzo ciężkie zajęcie.

Na zakończenie sezonu, na posiadach na Pańszczykowej, gaździny zaserwowały gościom barszcz na żętycy z żeberkiem. Bacowie wrócą na hale na przełomie kwietnia i maja.

Wybieramy najpiękniejszą kandydatkę do Sejmu z Małopolski [ZDJĘCIA]. Zdecyduj, kto powinien wygrać!

Prawybory. Kto powinien zostać posłem? Głosuj: Małopolska Zachodnia okręg 12, Kraków okręg 13, Podhale Nowy Sącz okręg 14, Tarnów okręg 15.

Mieszkania Kraków. Zobacz nowy serwis

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zakopane.naszemiasto.pl Nasze Miasto