Najpierw górale dopełnili tradycyjnych obrzędów, czyli okadzili i wymieszali całe stado. Nie zapomniano również o pobłogosławieniu baców, którzy przez cały sezon będą się opiekować owcami.
- Od 40 lat nie było tak deszczowej wiosny - twierdzi Stanisław Majewski, główny baca redyku w Korbielowie oraz jeden z najstarszych w Beskidach. Przekonuje jednak, że trawa jest już idealna, aby pełną parą ruszyć z wypasem i produkcją wyrobów owczarskich.
- Cały czas trzeba zachęcać turystów, aby kupowali zdrowe, smaczne i ekologiczne oscypki, sery czy bryndzę - dodaje Majewski.
Baca Józef Dędys z Korbielowa Kamiennej informuje z kolei, że w tym roku owce będą wypasane m.in. obok byłego przejścia granicznego, gdzie odbywała się impreza, a także na Hali Miziowej.
Redyk przyjechało zobaczyć mnóstwo ludzi. Byli zarówno mieszkańcy Żywiecczyzny, jak i turyści.
- Dobrze, że tradycje pasterskie nie zanikają - podkreślali Bożena i Roman Moslerowie z Gliwic.
Specjaliści twierdzą, że wypas owiec przynosi same korzyści.
- To jest najtańsze i najbardziej efektywne utrzymanie hal oraz polan górskich - przekonywała Ewa Nowak, dyrektor Śląskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Częstochowie. Tłumaczyła, że w ten sposób zachowuje się bioróżnorodność. - Turyści mają otwarte krajobrazy, a bacowie mogą trochę zarobić - mówiła Nowak.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?