Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Autor filmu o policji: boję się wrócić na Podhale

Autor filmu o policji: boję się wrócić na Podhalu
- Policja się mści za film, który nagrałem. Wlepia mieszkańcom Dzianisza mandaty za byle. Teraz ludzie mają do mnie pretensje. Boję się wracać do wsi - mówi Andrzej Jarosz, mieszkaniec Dzianisza, autor filmu, pokazującego jak tatrzańska policja łamie przepisy drogowe jadąc przez Witów.

- Policja się mści za film, który nagrałem. Wlepia mieszkańcom Dzianisza mandaty za byle. Teraz ludzie mają do mnie pretensje. Boję się wracać do wsi - mówi Andrzej Jarosz, mieszkaniec Dzianisza, autor filmu, pokazującego jak tatrzańska policja łamie przepisy drogowe jadąc przez Witów.

Po tym, jak "Gazeta Krakowska" jako pierwsza opublikowała informacje o amatorskim nagraniu krążącym po internecie, sprawą zainteresowały się ogólnopolskie telewizji.

- Po materiale w piątek w jedne z ogólnopolskich stacji nagle w naszej wsi zaczęły się kontrole wszystkich kierowców - zaalarmowała nas wczoraj pani Ewa, jedna z mieszkanek wioski.

Przez dwa następne dni - według relacji górali z Dzianiszia - w wiosce non stop były obecne 2-3 radiowozy.
- Oj, panie., Zatrzymywali każdego. Nawet moją córkę zatrzymali i chcieli jej mandat dać. Nie dostała, bo była w ciąży - mówi napotkana przez nas starsza mieszkanka wsi.

Według mieszkańców policja nałożyła na mieszkańców Dzianisza ok. 60 mandatów, zatrzymano także kilka dowodów rejestracyjnych.
- Łapali każdego. Gdy okazywało się, że jest z Dzinisza, sprawdzali wszystko. Nawet za głupi wyciek oleju karali. Na koniec zaś mówili "podziękujcie tym, co film nakręcili" - mówi pani Ewa. - Policja się normalnie na mieszkańcach mści.

Autor filmu obecnie przebywa w Szwajcarii. Boi się jednak, że gdy wróci, ludzie go zlinczują. - Już mojej rodzinie mówili, że mi mordę obiją, jak wrócę. Na facebooku też mi grożą. Policja nastawia ich przeciwko mnie - zaznacza góral.

Jarosz dodaje, że dotarły do niego informacje, jakoby policja prowadziła postępowanie przeciwko niemu - za łamanie przepisów w trakcie pogoni za policją.

Podinspektor Kazimierz Pietruch, rzecznik zakopiańskiej policji, zaprzecza informacjom, jakoby policja miała się mścić.

- W ten weekend prowadziliśmy akcję trzeźwość. Istotnie, kontrole były wzmożone, ale nie tylko w Dzianiszu, ale wszędzie w naszym powiecie - wyjaśnia. - Poza tym, przy okazji kontroli trzeźwości, gdy policjanci zauważyli, że kierowca nie ma dokumentów, czy były inne usterki techniczne pojazdu, to trudno, żeby policjanci nie reagowali.

Pietruch zaprzecza, jakoby policja prowadziła śledztwo przeciwko autorowi filmu.

Zobacz także: Policja spieszy się na obiad ? - rajd radiowozu przez Witów

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zakopane.naszemiasto.pl Nasze Miasto