- To jest artysta, którego cała droga była związana z Krakowem, ale nie jest twórca bardzo dobrze rozpoznawalnym. A przecież był członkiem II Grupy Krakowskiej podobnie jak Jonasz Stern, Maria Jarema czy Tadeusz Kantor. Jednak jego osobowość, bardzo wycofana i nie szukająca poklasku, spowodowała, że nie jest w pierwszym szeregu artystów, o których wiemy wszystko. Artysta, którego sztuka miała niejedno oblicze i to chcemy pokazać na tej wystawie – mówi Rafał Quirini-Popławski, zastępca dyrektora Muzeum Narodowego w Krakowie.
Adam Marczyński - malarz, grafik, rzeźbiarz, autor asamblaży, scenograf, ilustrator, pedagog - całe życie był związany z Krakowem. W latach 1930–1936 studiował w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych, w pracowni prof. Władysława Jarockiego i Ignacego Pieńkowskiego. Przez kilka dziesięcioleci (1945–1979) pracował jako pedagog w macierzystej Akademii, kształcąc kolejne pokolenia artystów. Jeszcze przed wojną związał się z awangardową i zaangażowaną społecznie I Grupą Krakowską. Po wojnie, wraz z Marią Jaremą i Jonaszem Sternem, był współzałożycielem reaktywowanej w roku 1957 Grupy Krakowskiej (II). Tworzył liryczne kompozycje inspirowane sztuką Paula Klee i Joana Miro. Malarz kilkakrotnie reprezentował Polskę na międzynarodowych festiwalach sztuki.
Wystawa „Adam Marczyński. Liryzm i forma” przygląda się powojennej twórczości artysty, która w kolejnych latach doprowadziła go do abstrakcji geometrycznej. To doskonała okazja skonfrontowania prac malarskich Marczyńskiego z subtelnymi, wręcz poetyckimi rysunkami i znakomitymi monotypiami. Sztukę Marczyńskiego z tego okresu, w głównej mierze determinuje kolor i forma – jej dwa główne filary.
- Artyści stają się znani z pewnych dzieł i nikt nie myśli o tym, co było wcześniej i co było później. W Galerii Sztuki Polskie XX wieku mamy świetne prace związane z nurtem abstrakcji geometrycznej, z prac w tym nurcie artysta w drugiej połowie lat 60. dał się poznać i nimi zasłynął. Ja pokazuję, co było wcześniej, od lat 40. do tychże lat 60. Chciałam opowiedzieć o tym okresie, kiedy poszukuje on właściwej formy dla siebie. Pokazuje się artysta, który świetnie rysuje – mówi Anna Budzałek, kuratorka wystawy. - Przykładem jest piękny portret żony: artysta jakby konturem zaznaczył tę postać, dzięki czemu wszystko rozumiemy, czujemy subtelność i delikatność, by za chwilę zobaczyć bardzo realistyczne pejzaże wiejskie i miejskie.
Na ekspozycji „Adam Marczyński. Liryzm i forma” znalazły się pejzaże miejskie i te przedstawiające wieś, portret żony, martwe natury czerpiące z międzywojennego koloryzmu oraz zgeometryzowane formy charakterystyczne dla twórczości Marczyńskiego czy powracający motyw klatki. Ważnym motywem prac Marczyńskiego z tego okresu jest natura, przybierająca niemal baśniowe formy.
Prezentacja prac artysty w galerii Pawilonu Józefa Czapskiego zatrzymuje się w latach 60., by zaprosić na ciąg dalszy do Gmachu Głównego, gdzie możemy zobaczyć zgeometryzowane prace Marczyńskiego.
- Tak mieszkają Sławomir i Kajra. To ich urocze gniazdko w Małopolsce
- Wzory i pomysły na jesienne paznokcie. Zobacz inspiracje!
- To tatrzańskie jezioro zachwyca jesienią. Klimat jak w Dolomitach!
- Jesień w Chorwacji poza sezonem. Dlaczego warto się tam wybrać? TOP 5 powodów!
- Zamek w Muszynie jeszcze zamknięty, a już kusi turystów. Tak wygląda w środku
- 10 najpiękniejszych tatrzańskich szlaków jesienią. Tutaj warto iść
Zofia Zborowska i Andrzej Wrona znów zostali rodzicami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?