AKTUALIZACJA z 21.55:
Wszyscy turyści, którzy zabłądzili w rejonie Babiej Góry, zostali odnalezieni. Goprowcy ok. 21.35 dotarli do ostatniej grupy dwóch turystów – teraz na skuterach transportują ścigają ich z góry.
- Wraz z opiekunami trwają ustalenia, czy jakaś osoba nie odłączyła się od grupy – powiedział Szymon Wawrzuta, dyżurny ratownik Beskidzkiej Grupy GOPR.
Z kolei w rejonie Baraniej Góry w Beskidzie Śląskim goprowcy starają się dotrzeć do trójki turystów, którzy utknęli w śniegu.
– Ratownicy przedzierają się w ich kierunku na nartach turowych – informuje ratownik. Z turystami goprowcy mają telefoniczny kontakt. Wiedzą, gdzie są, ale z powodu ogromnej ilości śniegu dotarcie do nich jest utrudnione.
AKTUALIZACJA z 20.27:
Goprowcy dotarli do dwóch grup na Babiej Górze – pierwsza, która miała liczyć 20 osób, liczy tak naprawdę 13 osób. Wśród nich jest doświadczony przewodnik. Druga grupa to trzy osoby. Turyści sprowadzani są w kierunku Markowych Szczawin.
Do pół godziny goprowcy powinni dotrzeć do dwójki turystów, którzy zgłosili się po pomoc – oni schodzą w kierunku Przełęczy Krowiarki.
Turyści są zmęczeni i przemarznięci, dlatego w miarę możliwości ratownicy będą ich zwozić na skuterach. Na Babiej Górze panują ekstremalne warunki, wieje silny wiatr, widoczność jest zerowa.
W dalszym ciągu trwa poszukiwanie trzech turystów, którzy zabłądzili w rejonie Baraniej Góry w Beskidzie Śląskim. Turyści ci są w kontakcie z goprowcami.
Informacja z godziny 19.00:
Pierwsza grupa to 20 osób z przewodnikiem. Druga to trzyosobowa wyprawa, a trzecia to dwójka turystów, która poprosiła o pomoc. W międzyczasie ratownicy dostali informacje od kolejnych trzech osób, których pogoda zaskoczyła pod szczytem Babiej Góry.
- Aktualnie prowadzimy więc trzy akcje ratunkowe - mówi Szymon Wawrzuta, ratownik dyżurny Beskidzkiej Grupy GOPR.
Goprowcy podkreślają, że warunki na Babiej Górze są bardzo trudne - wieje porywisty wiatr, a widoczność jest zerowa.
- Mamy zlokalizowanych turystów, wiemy gdzie są i kontaktujemy się z nimi. Prosimy ich, aby nigdzie już nie odchodzili - mówi dyżurny beskidzkiej Grupy GOPR.
Ratownicy jadą skuterami. Szacują, że do turystów dotrą najpóźniej do 45 minut.
Wkrótce więcej informacji w tej sprawie.
Gazeta Lubuska. Miała 2 promile, rozbiła auto i uciekła
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?