Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

20-latek przyznał się do zabójstwa na os. Piastów

Redakcja
Oskar O. przed prokuraturą.
Oskar O. przed prokuraturą. fot. Andrzej Banaś
20-letni Oskar O. przyznał się do zabicia 42-letniego mężczyzny, którego ciało znaleziono podczas gaszenia pożaru na os. Piastów.

Autor: Oskar Nowak

- Oskarowi O. przedstawiono zarzuty zabójstwa, sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i mienia wielu osób. 20-latek przyznał się do winy - informuje Janusz Hnatko, rzecznik prasowy prokuratury rejonowej w Krakowie.

Oskar O. twierdzi, że z 42-latkiem utrzymywał od dwóch lat kontakty towarzyskie. - Podczas przesłuchania Oskar O. stwierdził, że zaczął dusić znajomego ale nie pamięta co działo się dalej - dodaje Hnatko.

Oskar O. jest mieszkańcem Krakowa. Grozi mu od 8 lat więzienia do dożywocia.

W nocy ze środy na czwartek na os. Piastów 4 wybuchł pożar. Po ugaszeniu ognia w mieszkaniu znaleziono zwłoki 42-letniego mężczyzny. Zgłoszenie o pożarze na trzecim piętrze jednego z bloków na os. Piastów straż pożarna przyjęła o godz. 23.19 w środę. Ogień bardzo szybko się rozprzestrzeniał. - Razem z żoną i córeczką czekaliśmy na balkonie na strażaków. Wszędzie było pełno dymu - opowiada Rafał Wątorek, który mieszka naprzeciwko spalonego mieszkania.

Sąsiedzi kojarzą 42-latka tylko z widzenia. - Zawsze odpowiadał na „dzień dobry”, wydawał się miłym człowiekiem - mówią. - Wynajmował pokój u starszego pana, na szczęście nie było go w mieszkaniu kiedy wybuchł pożar - dodaje inna sąsiadka, Małgorzata Parkoła, która mieszka na parterze. Właściciel mieszkania został już zawiadomiony o zdarzeniu.

42-latek zmarł jeszcze przed wybuchem pożaru. Na miejscu oprócz straży pożarnej pojawiła się też policja i prokuratura.

- W wyniku oględzin ustalono, że mężczyzna posiadał na ciele kilkanaście ran ciętych i kłutych. Celem ustalenia przyczyn i mechanizmu zgonu przekazano zwłoki do wykonania sekcji - informuje Janusz Hnatko, rzecznik prasowy krakowskiej prokuratury.

Z bloku ewakuowano 14 osób, a siedem trafiło do szpitala. Wśród nich był strażak, który miesza w sąsiednim bloku i jako pierwszy podjął działania ratownicze. - To prawdziwy bohater. Muszę mu podziękować - mówi Rafał Wątorek.

- Wyważył drzwi i zaczął gasić pożar. Dzięki jego pomocy udało się szybko wynieść zwłoki mężczyzny z mieszkania - mówi Paweł Knapik z Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie.

Obrażenia strażaka na szczęście nie okazały się groźne (m.in. skaleczył się w rękę, próbując się dostać na klatkę schodową). Wczoraj rano wyszedł ze szpitala. Również żaden z pozostałych poszkodowanych nie był w ciężkim stanie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto