Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rolnicy z Podhala o przyszłości. "Trzeba działać, by sery były nasze, a nie z zagranicy"

Łukasz Bobek
Łukasz Bobek
Konferencja naukowa o rolnictwie w Czarnym Dunajcu
Konferencja naukowa o rolnictwie w Czarnym Dunajcu Łukasz Bobek
Podhalańscy rolnicy, żeby przetrwać, muszą się zjednoczyć i zając się produkcją gotowych, wysokiej jakości produktów. Inaczej nie poradzą sobie z konkurencją dużych spożywczych korporacji. - I może się tak stać, że nasze sery będą do nas przyjeżdżały gotowe, a zrobione np. na Ukrainie – mówi Piotr Gacek, lider Podhalańskiej Grupy Rolników Actinata.

Takie wnioski płyną z konferencji naukowej „Rolnicza współpraca, przetwórstwo i zielona energia”, która zorganizowana została w Czarnym Dunajcu. Jej współorganizatorem była grup rolników Actinata, Urząd Miasta i Gminy Czarny Dunajec, a patronatem objęło ją Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

- Głównym przesłaniem tego spotkania jest odpowiedź na to co dzieje się w rolnictwie na świecie. Mamy do czynienie z dużym napływem z Ukrainy. Dlatego według mnie szansą dla rolnictwa w górach, które przecież ne dysponuje dużymi areałami, jest przetwórstwo i wyrób gotowego, wysokiej klasy produktu – mówi Piotr Gacek. - Zależy na tym, aby rolnik traktowany był jako partner w biznesie w całym procesie produkcyjnym, a nie był wykorzystywany przez korporację.

Jego zdaniem podhalańscy rolnicy, których gospodarstwa mają areał średnio 2-3 hektarowy, mają szanse jeśli zorganizują się w grupy, zajmą się wytwarzaniem nie tylko półproduktów w postaci mleka. - Nie chodzi o surowiec bezimienny, ale produkt ostateczny, wysokiej klasy, makrowy, który bezpośrednio stąd, z Podhala, trafi na półki sklepowe. Myślę, że na takie produkty jest klient i to ma szansę się sprzedać – mówi rolnik ze Starego Bystrego. I dodaje, że trzeba walczyć o to, by w przyszłości nie doszło do sytuacji, że na Podhale trafią gotowe wyroby serowe wyprodukowane np. w Ukrainie. - Żeby z naszymi serami nie stało się to co dzieje się z ciupagami, czy kapeluszami góralskimi, które są sprowadzane z Chin – mówi.

Za przykład współpracy w trakcie konferencji wskazana została grupa Actinata i nowo otwarta mleczarnia na rzecz rolników zrzeszonych w tej grupie. Zamierzają oni produkować sery wysokiej jakości – nie tylko oscpyki, czy bundz. Rolnicy ci podjęli współpracę z naukowcami z uniwersytetu Rolniczego – by zoptymalizować etap produkcji i stworzyć smaczny, ekologiczny i zdrowy ser.

W trakcie konferencji mówiono także o zielonej energii dla rolnictwa – m.in. o małych biogazowniach przy gospodarstwach rolnych. Jak mówił Szymon Milewski, zastępca dyrektora w Departamencie Rynków Rolnych i Transformacji Energetycznej Obszarów Wiejskich Ministerstwa Rolnictwa zaznacza, że gospodarstwa małe – jak na te na Podhalu – również będą wspierane przez resort. - Dotyczy to także m.in. kwestiami związanymi z energetyką. Ministerstwo wspiera w biogazownie rolnicze. M.in. dlatego w ubiegłym roku powstała ustawa o biogazowniach rolniczych. Mamy nadzieję, że te rozwiązania przyczynią się do rozwoju takich instalacji także na Podhalu – mówił przedstawiciel resortu rolnictwa.

Konferencja naukowa odbyła się pod patronatem "Gazety Krakowskiej".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Rolnicy z Podhala o przyszłości. "Trzeba działać, by sery były nasze, a nie z zagranicy" - Gazeta Krakowska

Wróć na zakopane.naszemiasto.pl Nasze Miasto