Leżący Ukrainiec podniósł się i wyjął pistolet
Do zdarzenia doszło 27 stycznia w hali dworcowej. Pewna pasażerka poinformowała pracowników ochrony, że jakiś mężczyzna leży w hali na posadzce. W jego kierunku skierowali się dwaj ochroniarze. Gdy podeszli do leżącego i zwrócili mu uwagę, mężczyzna nagle podniósł się, wyjął pistolet i oddał kilka strzałów w stronę zaskoczonych ochroniarzy. Na szczęście nie trafił i nic groźnego im się nie stało.
WIADOMOŚCI Z ŁODZI
Strzelec uciekł, zaś ochroniarze udali się do dworcowego pomieszczenia z monitoringiem, gdzie zastali dwóch policjantów z wydziału kryminalnego I komisariatu w Łodzi, którzy przebywali tam w ramach prowadzonego przez siebie dochodzenia w innej sprawie. Gdy usłyszeli, co się stało, stróże prawa ruszyli w pościg za sprawcą strzelaniny.
Gdy wpadł po pościgu szarpał się z policjantami
- Niestety, sprawca zdążył się już oddalić opuszczając budynek dworcowy. Policjanci ruszyli jego śladem. Zauważyli go przy skrzyżowaniu ulicy Rodziny Poznańskich i ulicy Polskiej Organizacji Wojskowej. Mężczyzna nie reagował na polecenie mundurowych. Podczas zatrzymania stawiał czynny opór. Był agresywny. Krzyczał i za wszelką cenę chciał się wyswobodzić – informuje Katarzyna Zdanowska z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.
Doszło do szarpaniny i szamotaniny zakończonej obezwładnieniem agresora. W jego torbie funkcjonariusze, którzy podczas potyczki z napastnikiem nie odnieśli obrażeń, zabezpieczyli pistolet na gumowe kule o średnicy jednego centymetra. Gdyby takie kule trafiły w człowieka, mogłyby wyrządzić mu krzywdę.
WIADOMOŚCI Z ŁODZI
Po sprawdzeniu dokumentów okazało się, że agresorem jest 32-letni obywatel Ukrainy. Został przewieziony do policyjnej izby zatrzymań. Podczas przesłuchania usłyszał zarzuty narażenia człowieka na niebezpieczeństwo, za co grozi do trzech lat pozbawienia wolności.
HOROSKOP NA NOWY ROK
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?