Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Fundacja VIVA sprzedaje ubrania z kolekcji o kontrowersyjnej dla górali nazwie

Łukasz Bobek
Łukasz Bobek
Zdaniem Fundacji VIVA na drodze do Morskiego Oka ciepią konie. Górale się z tym nie zgadzają.
Zdaniem Fundacji VIVA na drodze do Morskiego Oka ciepią konie. Górale się z tym nie zgadzają. Wojciech Matusik
Animalsi chcą teraz walczyć o lepszy los koni z Morskiego Oka sprzedając ubrania. Fundacja VIVA przygotowała kolekcję ubrań „Hańba Podhala”, które czerpią z tradycyjnego zdobnictwa góralskiego. Wśród motywów lokalnych pojawiają się nowe – związane z końmi z Morskiego Oka.

Fundacja VIVA wypuszczenie do sprzedaży ubrań uznaje za jeden z elementów tegorocznej kampanii informacyjnej, której głównym punktem ma być raport dotyczący losów koni wycofanych z pracy na szlaku (ten dopiero zostanie opublikowany).

Kolekcja ubrań została zaprojektowana przez Matyldę Sałajewską i Martę Woszczynę. To bluzy, chusty, plecaki, ale także pocztówki, czy przypinki. Czerpią one z tradycyjnego góralskiego wzornictwa, w które wplatane są motywy płaczącego konia, wozu ciągniętego przez konia, czy pękniętej podkowy.

– Od jakiegoś czasu turystki i turyści, zamierzający iść do Morskiego Oka pytają nas, czy mamy koszulki, które pomogą im zamanifestować na trasie swoje oburzenie cierpieniem koni – mówi Anna Plaszczyk z fundacji Viva! – Wspólnie z Matyldą i Martą postanowiłyśmy wypełnić tę lukę. Ale chciałyśmy wyjść poza schemat haseł i prostego przekazu. Kolekcję nazwałyśmy “Hańba Podhala”, bo zmuszanie tych zwierząt do pracy ponad siły to sytuacja absolutnie haniebna dla całego regionu. Zresztą w tej kwestii zgadza się z nami wiele mieszkanek i mieszkańców Podhala. I tylko urzędnicy pozostają głusi na argumenty o przeciążaniu koni. A sam motyw przewodni kolekcji nie jest agresywny, choć dosadnie pokazuje cierpienie koni, wpisane w podhalańską tradycję – tłumacz.

Dochód ze sprzedaży ubrań ma zasilić działalność fundacji na rzecz koni z Morskiego Oka.

Na Podhalu kontrowersje wzbudza sama nazwa kolekcji „Hańba Podhala” – choć słowa te nie pojawiają się na sprzedawanej odzieży.

- Oni zawsze coś tam wymyślają. Myślę, że to kolejna próba zwrócenia uwagi, takie dojadanie, wojna zaczepna. Bo nic im przez te ostatnie lata nie wyszło – mówi Władysław Nowobilski, prezes Stowarzyszenia Przewoźników na drodze do Morskiego Oka. - Myślę, że ludzie już na te ich działania nie zwracają uwagi, dlatego coś takiego teraz próbują. Kiedyś atakowali też Tatrzański Park Narodowy zmieniając logo parku, na którym dali leżącego konia. Ale ludzie się już chyba ich działaniami nie przejmują. Według mnie takie działania uderzą w nich, a nie w nas.

Piotr Bąk, starosta tatrzański, dodaje, że taka akcja z pewnością szkodzi regionowi. - Nie sądzę, by fundacja na tym zarobiła. Nie zdziwiłbym się, gdyby byli narzędziem w ręku kogoś, kto chce w te sposób zrobić czarny PR. Podhale odnosi bowiem sukces turystyczny, a inne regiony niekoniecznie – ocenia Piotr Bąk. I dodaje, że konie na drodze do Morskiego Oka działają legalnie, a wszystkie wymogi są wypełniane, nad czym rygorystyczne czuwa Tatrzański Park Narodowy.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Fundacja VIVA sprzedaje ubrania z kolekcji o kontrowersyjnej dla górali nazwie - Gazeta Krakowska

Wróć na zakopane.naszemiasto.pl Nasze Miasto