Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ciastka z nadzieniem z gronkowca

ANNA ROJEK
Fot: Markos
Fot: Markos
Z powodu fatalnego stanu sanitarno-epidemiologicznego w dwóch łódzkich hipermarketach kazano zamknąć działy produkujące wyroby mięsne i ciastkarskie, ponieważ wykryto tam gronkowce chorobotwórcze i bakterie coli.

Z powodu fatalnego stanu sanitarno-epidemiologicznego w dwóch łódzkich hipermarketach kazano zamknąć działy produkujące wyroby mięsne i ciastkarskie, ponieważ wykryto tam gronkowce chorobotwórcze i bakterie coli. Sanepid nie chce, żeby klienci dowiedzieli się, o jakie hipermarkety chodzi.

Zakończona właśnie kontrola łódzkich hipermarketów dała dużo gorsze wyniki niż ubiegłoroczna. Pięć spożywczych gigantów (na dziewięć działających w Łodzi) otrzymało 25 mandatów za uchybienia sanitarne.

Rok temu inspektorzy zakwestionowali 15 procent badanych próbek wyrobów garmażeryjnych, wędlin, półproduktów mięsnych, mięsa mielonego i wyrobów cukierniczych. Teraz aż 23 procent! Znaleziono w nich pleśń, drożdże, bakterie coli, bakterie chorobotwórcze, zbyt dużą dawkę azotanów i azotynów. Wiele produktów było źle oznakowanych. Na opakowaniach brakowało informacji o składzie produktu, o dodatkach, nie było adresu producenta, albo daty ważności.

Zastrzeżenia budziły też warunki sanitarno-higieniczne w halach sprzedaży i w magazynach. Znajdowano brudne regały, niemyte urządzenia chłodnicze i lady. Pracownicy sanepidu zwracali też uwagę na nieprawidłowe przechowywanie artykułów spożywczych nieposiadających opakowań, np. pokrojonych serów lub ciast wyłożonych na ladach.

Niektóre produkty miały nieświeży wygląd i taki sam zapach. W badanych placówkach znaleziono też artykuły w uszkodzonych opakowaniach: pęknięte puszki fasolki konserwowej lub rozerwane torebki mrożonych pierogów.

Za te wszystkie przewinienia hipermarkety otrzymały 25 mandatów (najwyższe 500-złotowe) na łączną kwotę 4.850 zł. W jednym przypadku zakazano produkcji sałatki ziemniaczanej, w której odkryto pleśń i bakterie coli.

W przypadku dwóch łódzkich hipermarketów, w których sanepid nakazał zamknięcie działów mięsnego i ciastkarskiego, zawiadomiona została prokuratura.

Karą jest informacja

Handlowi giganci otrzymują mandaty na niskie kwoty. Nawet skierowanie spraw do kolegiów do spraw wykroczeń nie jest dla nich postrachem, ponieważ najwyższe grzywny wynoszą tam zaledwie 5 tys. zł, a dla hipermarketów to nie są zauważalne kary. Nasi Czytelnicy wielokrotnie prosili o ujawnienie nazw placówek, w których stwierdzono tego typu wykroczenia. Chcą po prostu wiedzieć, gdzie handluje się żywnością, którą można się zatruć. Niestety, pracownicy sanepidu nie chcą udzielać tych informacji, zasłaniając się przepisami. Czy przepisów tych nie należałoby jak najszybciej zmienić? Podanie do publicznej wiadomości, w którym sklepie sprzedaje się zepsute i trujące produkty, to po prostu rzetelna informacja dla klientów, do której mają prawo, byłaby to także prawdziwa kara dla tych, którzy klientów nie szanują. Winowajcy musieliby ciężko i zasłużenie pracować nad naprawieniem zepsutej opinii.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto