Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zakopane: szkoła mistrzostwa z nowym impulsem

Łukasz Bobek
O tym, co czeka w przyszłości Szkołę Mistrzostwa Sportowego, rozmawiamy z Andrzejem Gąsienicą Makowskim, starostą tatrzańskim.

Jest jakieś światełko w tunelu, jeśli chodzi o Szkołę Mistrzostwa Sportowego w Zakopanem? Doczeka się ona lepszych czasów? Minister sportu Andrzej Biernat chce bowiem przekazać ją pod kontrolę marszałka małopolskiego.

Rzeczywiście, rozmowy się toczą na ten temat. W grę wchodzi bądź to wspólne prowadzenie szkoły przez powiat i urząd marszałkowski, bądź tylko przez marszałka w Krakowie.

Czy to jednak oznacza, że szkoła, która przecież wychowała mistrzów sportowych, jak Kamil Stoch czy Justyna Kowalczyk, zyska na tym posunięciu?

Wydaje się, że taka zmiana dałaby nowy impuls dla szkoły. My jako powiat tatrzański staraliśmy się wspierać ją przez prawie 15 lat. Pokazywaliśmy równocześnie, że ten kierunek szkolenia edukacyjnego, ale też i połączenia ze sportem jest właściwy. Ten etap jest bardzo istotny dla rozwoju osobowego uczniów.

To dlaczego minister uznał, że powiat sobie nie radzi i szkoła powinna zostać przekazana pod skrzydła Urzędu Marszałkowskiego w Krakowie?

To nie jest szkoła powiatowa. Uczą się tam dzieci z sześciu województw. Uczą się, mieszkają w Zakopanem, trenują. Powiat tatrzański nie może już sam do końca tego prowadzić. Tym bardziej że w dzisiejszych czasach jest tak duży spadek demograficzny. Przez ostatnie lata dokładaliśmy do działalności szkoły ok. 800 tys. zł rocznie. Dla powiatu to bardzo dużo. Jest więc propozycja, by była to szkoła regionalna. Wtedy byłaby możliwość jej rozbudowy o lepsze zaplecze dla uczniów.

Marszałek ma więcej pieniędzy...

Zdecydowanie tak. Przy takim układzie można by myśleć o planowanej jeszcze przez nas budowie nowej sali gimnastycznej przy Zespole Szkół Mistrzostwa Sportowego, o dodatkowych salach edukacyjnych. Spora część roboty przy sali gimnastycznej już została wykonana. Jest prawomocne pozwolenie na budowę, gotowy projekt, wszystko. Jeśli chodzi zaś o pieniądze, to zdecydowanie jest ich więcej u marszałka niż u starosty.

Budowa sali to jedna strona medalu, jeśli chodzi o potrzebne finanse dla szkoły. Jest jeszcze kwestia subwencji budżetowej z Ministerstwa Edukacji Narodowej, która zdaniem dyrekcji szkoły jest za niska. Myśli Pan, że tutaj marszałek wywalczy coś więcej?

Trudno jest zmienić wagę. Resort obawia się, że po naszej szkole wszystkie inne chciałyby zmienić wagę dotacji na jednego ucznia. A takich pieniędzy pewnie w budżecie państwa nie ma. Dlatego dobrze by było, gdyby pojawił się silny podmiot, który podołałby finansowo, by taką szkołę prowadzić.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zakopane.naszemiasto.pl Nasze Miasto